Jak ocenił Kwaśniewski, po tej upowszechnionej decyzji polskich władz wszyscy będą wiedzieć, że jeśli któryś z byłych prezydentów podróżuje za granicą, jest pozbawiony ochrony.
Decyzję taką podjęło Biuro Ochrony Rządu argumentując, że koszty takiej ochrony są "niewspółmierne do zagrożenia". Ogólny koszt takiej ochrony dla trzech byłych głów państwa to łącznie około 330 tys. zł rocznie.
Tymczasem, według gościa programu "Fakty po faktach", byli prezydenci kraju to "dobro narodowe" i jednocześnie towar eksportowy.
- Bo my zarabiamy za granicą, a płacimy podatki w Polsce. To z punktu widzenia państwa bardzo dobry interes - ocenił Aleksander Kwaśniewski.
Była głowa państwa uważa, ze źle się stało, iż wiadomość o odebraniu ochrony BOR byłym prezydentom stała się własnością publiczną, ale zapewnił, że da sobie radę. Martwi się jednak o Lecha Wałęsę, który "ma swoje lata" i jest najbardziej rozpoznawalnym spośród polskich prezydentów.