Rosja zgromadziła około 120 000 żołnierzy w pobliżu granicy z Ukrainą i zażądała od NATO wycofania wojsk i broni z Europy Wschodniej oraz uniemożliwienia Ukrainie, byłemu państwu sowieckiemu, przyłączenia się do sojuszu.
Amerykańscy urzędnicy przekazali w sobotę, że rosyjskie zasoby wojskowe zostały rozszerzone o zaopatrzenie do leczenia ofiar konfliktu. Po drugiej stronie granicy, na Ukrainie, miejscowa ludność szkoliła się jako rezerwiści wojskowi, a rząd przygotowywał się do ataku.
Moskwa zaprzecza jakimkolwiek planom inwazji, ale ogłosiła w niedzielę, że zwróci się do NATO o wyjaśnienie, czy zamierza zrealizować kluczowe zobowiązania w zakresie bezpieczeństwa.
- Jeśli nie zamierzają tego zrobić, to powinni wyjaśnić dlaczego - powiedział w państwowej telewizji minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow. - To będzie kluczowe pytanie przy określaniu naszych przyszłych propozycji - dodał.
Czytaj więcej
Za każdym razem okazuje się, że linia, której ma bronić NATO, przesuwa się dalej na wschód. Teraz już zbliżyła się do Ukrainy - powiedział minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow w programie "Woskriesnyj wieczer" w rosyjskiej telewizji.