Grupiński: To nie będzie normalny 13 grudnia
W normalnych czasach 13 składalibyśmy kwiaty w miejscach pamięci o ofiarach stanu wojennego. Teraz, gdy rząd szykuje ustawę o zgromadzeniach, wspomnienia z czasów, gdy były one zakazane, wracają i stają się żywe - mówił Rafał Grupiński, poseł PO, szef komisji nauki dzieci i młodzieży w Gabinecie Cieni Platformy.
- Data 13 grudnia jest oczywiście istotna, ale w normalnych czasach tego dnia zapewne składalibyśmy tylko kwiaty w miejscach pamięci. Ale ten 13 grudnia stał się dniem demonstracji, bo szykuje się nam ustawę ograniczającą zgromadzenia, a to spowodowało, że wspomnienia z czasów, kiedy zgromadzenia były zakazane, wróciły i stały się tak żywe - mówił Rafał Grupiński.
- Pierwotnie pomysł rządu był taki, że do projektu ustawy o zgromadzeniach Senat nie przyjmuje żadnych poprawek, ale opór społeczny, łącznie z reakcją europejską, był tak duży, że Senat jednak poprawki zdecydował się wprowadzić - mówił Grupiński. - Mimo to nie wiemy, co się stanie po groźbach Jarosława Kaczyńskiego podczas miesięcznicy.
- Generalnie opozycja pojawia się, choć bez partii Razem, na demonstracjach. Jeśli jednak chodzi o przyszłe listy wyborcze, trzeba rozważać wariant wspólnych, ale przez 3 lata do wyborów może się jeszcze dużo zmienić - mówił Grupiński. Podkreślił, że warto, aby przed wyborami samorządowymi opozycja się porozumiała, szczególnie w dużych miastach, aby nie odbierać sobie nawzajem elektoratu.
Na zarzut, że w ton opozycji w kwestii reformy edukacji wkradła się już rezygnacja, bo niewiele się udało zmienić, Grupiński przyznał, że opozycja przegrała walkę np. o szkoły artystyczne. - W przypadku tych dzieci nie wiadomo, jak dalej potoczy się ich edukacja. Ministerstwo Kultury zaproponowało jakąś nieodpowiedzialną poprawkę, że w przyszłości "rozwiąże problem rozporządzeniem". Minister Zalewska zdecydowała, że ten problem trzeba rozwiązać szybciej, ale to jedyne, co udało się uzyskać - powiedział poseł PO.
Grupiński skrytykował przygotowane przez MEN podstawy programowe. Wytknął, że znikają takie rzeczy jak problem ekshumacji w "Antygonie" czy zagadnienie teorii ewolucji, co spowoduje ewidentne braki w wykształceniu młodych ludzi.