W Warszawie odbyła się w poniedziałek kontrdemonstracja wobec obchodów miesięcznic smoleńskich, którą zorganizował ruch Obywatele RP. Władysław Frasyniuk wzywał, by kierować się wartościami, nie strachem, ogłosił gotowość do debaty z Jarosławem Kaczyńskim o tym, jaka ma być Polska.
Wśród zebranych na kontrmanifestacji na Pl. Zamkowym byli m.in. działacze opozycji demokratycznej z czasów PRL, obok Frasyniuka, również Henryk Wujec, Jan Lityński, Andrzej Celiński. Uczestniczyli w niej również m.in. b. premier Włodzimierz Cimoszewicz, b. lider KOD Mateusz Kijowski, Marta Lempart (pomysłodawczyni Ogólnopolskiego Strajku Kobiet), politycy Nowoczesnej: Ryszard Petru, Joanna Scheuring-Wielgus, Joanna Schmidt i Jerzy Meysztowicz,
Lider SLD Włodzimierz Czarzasty zarzucił Ryszardowi Petru i innym politykom opozycji, że pojawili się na kontrmanifestacji, by poprawić sobie punkty w bieżącej polityce.
- Myśli pan, że pan Petru był tam po to, żeby szanować groby, czy po to, żeby go może wynieśli tak jak Pana Frasyniuka miesiąc temu? Bo to daje oglądalność, bo to pokazuje bohaterstwo, bo to daje punkty w bieżącej polityce - powiedział Czarzasty do obecnego w studiu Jana Lityńskiego.
- Pan tu toczy pewna walkę polityczną, także z Petru, no i rozumiem, że pan obniża wartość gestu Petru, podwyższając swój. Pan Czarzasty opisuje polityków jako złych, ale opisując polityków pan opisuje siebie. Nikogo więcej - odpowiedział opozycjonista.