- Nasi słuchacze są osobami świadomymi politycznie, wiedzą, że jest to stara zagrywka, że się jakiegoś posła z tylnych ław wysyła do mówienia ostrych rzeczy - tak Woś skomentował słowa wicemarszałka Ryszarda Terleckiego, który zapowiadał, że Solidarna Polska "dostanie po łapie" za to, że w Sejmie zagłosowała z opozycją ws. wniosku o przedstawienie przez wicepremiera Piotra Glińskiego informacji ws. procedury wypłat świadczeń w ramach Funduszu Wsparcia Kultury.
- Dziwię się, że pan marszałek przyjął taką rolę. Spuszczamy na to zasłonę milczenia. Nam chodzi o program, o wartości - dodał.
- Stanowiska, personalia są wtórne. Naprawdę chodzi o najwyższe wartości - mówił Woś komentując odwołanie, wbrew stanowisku Solidarnej Polski, wiceministra aktywów państwowych Janusza Kowalskiego.
- Fakty są takie, że wczoraj odbyła się bardzo konstruktywna rozmowa pana prezesa Jarosława Kaczyńskiego z panem prezesem Zbigniewem Ziobrą. Mieliśmy okazję przypomnieć nasz wspólny program, to o co walczymy, żeby decyzje zapadały w Warszawie, a nie Brukseli - mówił wiceminister sprawiedliwości.
- Jesteśmy za tym, żeby realizować wspólny program, wspólnie głosować - kontynuował Woś dodając, że we wspomnianym wcześniej głosowaniu w Sejmie ws. informacji wicepremiera Piotra Glińskiego "nie było dyscypliny".