W ubiegłym tygodniu niemiecka minister obrony Ursula von der Leyen, odnosząc się do krytycznej oceny sytuacji w Polsce i na Węgrzech wyrażoną przez innych uczestników dyskusji na antenie telewizji publicznej ZDF, stwierdziła, że chciałaby "wziąć w obronę kraje wschodnioeuropejskie".
- Słowa, które padły, są niedopuszczalne, na tego rodzaju sytuacje trzeba reagować - ocenił wiceminister obrony narodowej Michał Dworczyk.
Niemieckie ministerstwo obrony oświadczyło jednak dwa dni później, że krytykowany przez przedstawicieli polskiego rządu cytat z wypowiedzi szefowej resortu Ursuli von der Leyen został w mediach społecznościowych zmieniony i wyrwany z kontekstu.
Największa grupa ankietowanych, czyli połowa, uważa, że za zaognienie stosunków polsko-niemieckich odpowiadają w większym stopniu polskie władze. Trzech na dziesięciu ankietowanych wskazuje na władze Niemiec. Zdania w tej kwestii nie ma co piąty respondent.