Bielan tłumaczył m.in. swoją kilkumiesięczną nieobecność w mediach. Stwierdził, że nie miała ona nic wspólnego ze sprawą kontrowersji wokół Łukasza Mejzy, który jest członkiem Partii Republikańskiej. Bielan zrobił sobie "przerwę medialną", aby odpocząć i "dać od siebie odpocząć mediom". Zaprzeczył sugestiom, że jego nieobecność była "chowaniem głowy w piasek" w związku z przeciągającą się dymisją Mejzy.
Bielan pytany był m.in. o to, czy "wzięcie pod skrzydła" Partii Republikańskiej Łukasza Mejzy nie jest obciążeniem. Zdaniem polityka - dla większości parlamentarnej Mejza jest obciążeniem mniejszym, niż wicemarszałek Senatu Tomasz Grodzkiego dla większości opozycji w Senacie.
Czytaj więcej
Niezależny poseł Łukasz Mejza uzależnił poparcie komisji ds. inwigilacji Pegasusem od uchylenia i...
- Marszałkowi Grodzkiemu postawiono bardzo poważne zarzuty korupcyjne, w przypadku posła Mejzy – nie ma takich zarzutów. Mejza nie chroni się za immunitetem, a Grodzki już tak i pełni znacznie ważniejszą funkcję państwową - argumentował Bielan.
Bielan mówił także o zakończonej już współpracy z liderem Porozumienia Jarosławem Gowinem. Do rozpadu w Porozumieniu doszło, gdy Bielan podważył przywództwo Gowina ze względu na nieprzeprowadzenie w statutowym terminie wyborów na szefa partii. Sąd partyjny zawiesił wówczas m.in. Bielana i Bortniczuka, a następnie wydalił z partii.