Senator PO: Prezes Gersdorf odpowiedzialna za praworządność

- Pierwszy prezes Sądu Najwyższego jest strażnikiem – jakby kiedyś powiedzieć, strażnikiem pieczęci – a dzisiaj byśmy powiedzieli, że jest jedną z osób w państwie, w największym stopniu odpowiedzialną za praworządność - mówił senator PO Aleksander Pociej w czwartkowym programie #RZECZoPOLITYCE.

Aktualizacja: 05.04.2018 14:00 Publikacja: 05.04.2018 13:52

Senator PO: Prezes Gersdorf odpowiedzialna za praworządność

Foto: tv.rp.pl

Zuzanna Dąbrowska: Moim gościem jest mecenas i senator PO Aleksander Pociej. Dzień dobry.

Aleksander Pociej: Dzień dobry.

Panie senatorze wczoraj członkowie KRS – nowi członkowie - napisali list do pierwszej prezes Sądu Najwyższego, do Małgorzaty Gersdorf domagając się jak najszybszego zwołania oficjalnego posiedzenia KRS. To, co miało miejsce wczoraj było spotkaniem konsultacyjnym, czy jak chce sędzia Johann – reprezentant prezydenta w KRS-ie – takim sędziowskim przywitaniem wiosny. Ale mówiąc poważnie, w jakiś sposób pani sędzia będzie musiała zareagować? Pat trwa, co z tego wyniknie?

Pani prezes dosyć jasno odpowiedziała, że analizuje cały czas i nie dostała odpowiedzi na dosyć ważne pytania dotyczące sposobu powołania tych piętnastu sędziów, a właściwie bardziej sposobu wyłonienia ich. Bo, do dnia dzisiejszego – z tego co wiem - nie są ujawnione ani listy poparcia, ani osoby, które składały te podpisy. Natomiast, żeby móc zweryfikować sposób wyłaniania kandydatów, czy był on prawidłowy, trzeba sprawdzić jakie osoby je popierały, ponieważ w ustawie są pewne wyłączenia.

 

Dlaczego PiS może nie chcieć ujawniać tych osób popierających?

A no właśnie dlatego, że te osoby popierające – a jest pewne podejrzenie, że one są głównie z Ministerstwa Sprawiedliwości – po pierwsze, wskazałyby tak naprawdę jakie to są środowiska, kto to jest, a po drugie, mogłoby się okazać, że poparły te kandydatury osoby, które nie mogły poprzeć.

Nie mam żadnej wątpliwości, że tak jak nie było wcześniej wątpliwości jeżeli chodzi o przyjęcie ślubowania sędziów TK przez pana prezydenta, że miał on obowiązek odebrać to ślubowanie. Nie zrobił tego przez wiele miesięcy, a później przyjął ślubowanie od zupełnie innych kandydatów.

Właśnie się dziwię, że ktoś miałby się przejąć, o czym pan mówi, takimi zastrzeżeniami?

Nie można takich kryteriów stosować do pierwszego prezesa Sądu Najwyższego, który jest strażnikiem – jakby kiedyś powiedzieć, strażnikiem pieczęci – a dzisiaj byśmy powiedzieli, że jest jedną z osób w państwie, w największym stopniu odpowiedzialną za praworządność.

Co mogłaby zrobić w tej sytuacji? Bo przecież jest to oczywisty fakt.

Ona odpowiedziała w sposób bardzo jasny: mam wątpliwości, zwróciłam się o wyjaśnienie tych wątpliwości i obiecuje, że w terminie, i w sposób zgodny z prawem, zwołam pierwsze posiedzenie KRS, koniec kropka.

PiS chciało wyjść z tej sytuacji przedstawiając nowy projekt dotyczący KRS, ale tak chyba się nie stanie. Właściwie to nie wiadomo co się stanie z pomysłami legislacyjnymi dotyczącymi sądów, bo te pomysły dotyczyły nie tylko rady. Czy jest jakieś inne wyjście z tej sytuacji? Oprócz - jak sądzę pan jako reprezentant opozycji powie: słuchajcie się pani prezes. Ale co może stać się innego, bo nie sądzę, żeby PiS chciało się do tego zastosować?

Po pierwsze, pani redaktor, nie jako przedstawiciel opozycji, tylko jako prawnik, jako adwokat, wtedy mógłbym powiedzieć: słuchajcie się pani prezes, ponieważ pani prezes z punktu widzenia norm konstytucyjnych ma absolutnie rację.

Wkrótce pełny zapis rozmowy.

Zuzanna Dąbrowska: Moim gościem jest mecenas i senator PO Aleksander Pociej. Dzień dobry.

Aleksander Pociej: Dzień dobry.

Pozostało 97% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Warszawa stolicą odsieczy dla Ukrainy. Europa się zmobilizowała
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Polityka
Młodzi samorządowcy z szansami na nowe otwarcie
Polityka
Sondaż: Polacy nie wierzą, że Andrzej Duda może zostać liderem prawicy w Polsce?
Polityka
Nowy prezydent Krakowa będzie rządził gorzej bez Łukasza Gibały?
Polityka
"Jest pan świnią". Mariusz Kamiński wyszedł z przesłuchania komisji śledczej