Stany Zjednoczone sprzeciwiają się budowie gazociągu łączącego Rosję z Niemcami, twierdząc, że Nord Stream 2 zwiększa zależność Europy od rosyjskiej energii. Prezydent USA Joe Biden grozi sankcjami.

- Projekt jest poważną przeszkodą dla nowego startu w stosunkach transatlantyckich - ocenił polityk CDU, Peter Beyer, koordynator ds. stosunków transatlantyckich.

- Amerykanie oczekują od nas nie tylko zmiany retoryki, ale także tego, by przemówiły czyny. Dlatego apeluję o moratorium na budowę Nord Stream 2 - dodał.

Berlin miał nadzieję, że administracja prezydenta Joe Bidena zajmie łagodniejsze stanowisko niż poprzednia, m.in. dlatego, że gazociąg jest już prawie ukończony, jednak sekretarz stanu USA Antony Blinken przekazał Niemcom, że sankcje przeciwko Nord Stream 2 są realną możliwością.

Rosja i Niemcy tłumaczą, że Nord Stream 2, przedsięwzięcie warte 11 mld dolarów, prowadzone przez rosyjski państwowy koncern energetyczny Gazprom, jest przede wszystkim projektem komercyjnym.