Ugrupowanie Szymona Hołowni powoli zyskuje w sondażach i pozyskuje kolejnych posłów. Polska 2050 racjonalnie podeszła do „efektu Tuska", spodziewając się chwilowego spadku poparcia. Brak nerwowych ruchów, mocnych komentarzy pod adresem PO i trzeźwe podejście do nieuchronnego trendu sondażowego pozwoliły młodej formacji przeczekać pierwszy kryzys, zahartować się i przygotować nową strategię polityczną.
– Szymon Hołownia pożegnał się marzeniami, że będzie miał największe ugrupowanie opozycyjne. Ale Polska 2050 wciąż daje radę. Około 15 proc. poparcia to całkiem sporo. W polityce nie ma miejsca dla kilku partii mających po 30 proc. Poparcie dla Polski 2050 się ustabilizowało – analizuje prof. Jarosław Flis z UJ.
Czytaj więcej
Z sondażu IBRIS dla Onetu wynika, że większe niż Koalicja Obywatelska szanse na osiągnięcie wybor...
Socjolog uważa, że Polska 2050 z sukcesem przeszła kryzys utraty poparcia po powrocie Donalda Tuska do polityki: – Hołownia przeszedł pierwszą poważną próbę. Gdy Nowoczesna miała swój wzrost sondażowy i wyprzedziła w notowaniach PO, Ryszard Petru pojechał na Maderę i poparcie dla partii poleciało nieodwołalnie. Hołownia zyskuje, że nie pojechał na Maderę. Odbudowuje się mozolnie po powrocie Tuska i stara się być dobrym gliną opozycji – tłumaczy.
Ostatni sondaż Instytutu Badań Pollster dla „Super Expressu" pokazuje, że na Polskę 2050 chciałoby głosować 13,8 proc. respondentów (na Zjednoczoną Prawicę – 36,6 proc., a Koalicję Obywatelską 25,8 proc.), a w sondażu CBOS sprzed tygodnia Polska 2050 może liczyć na 12 proc. poparcia (PiS 28 proc., a KO 17 proc.). Badania IPSOS dla Oko.Press pokazały, że w zestawieniu z Jarosławem Kaczyńskim to Hołownia, a nie Tusk, jest uważany za lidera o większym potencjale perswazyjnym. Hołownia w zestawieniu z prezesem PiS wypadał lepiej we wszystkich grupach wiekowych. Polska 2050 jest silną trzecią siłą polityczną. I co dalej?