Japonia: Parlament rozwiązany, główna partia opozycji ma 13 proc. poparcia

Premier Japonii, Fumio Kishida, rozwiązał parlament torując drogę do wyborów parlamentarnych, które odbędą się w Japonii pod koniec października - informuje Reuters.

Publikacja: 14.10.2021 09:19

Uroczyste rozwiązanie parlamentu Japonii z udziałem premiera

Uroczyste rozwiązanie parlamentu Japonii z udziałem premiera

Foto: PAP/EPA

arb

Kishida cieszy się dość dużym poparciem społecznym po 11 dniach od momentu objęcia stanowiska premiera - nowy lider rządzącej krajem Partii Liberalno-Demokratycznej zastąpił w tej roli Yoshihide Sugę, który szefem rządu był przez rok. Suga odchodził z urzędu ciesząc się rekordowo niskim zaufaniem społecznym (poniżej 30 proc.) - był krytykowany m.in. za błędy w walce z epidemią koronawirusa SARS-CoV-2 w Japonii.

- Chcę wykorzystać wybory, by przekazać obywatelom co próbujemy zrobić i dokąd chcemy dojść - powiedział Kishida na konferencji prasowej zorganizowanej w swoim gabinecie.

Odnosząc się do pierwszych 11 dni kierowania rządem nowy premier przyznał, że "miał dość napięty grafik, ale nie czuje się zmęczony".

Sondaże pokazują, że Partia Liberalna Demokratyczna i jej koalicjant, konserwatywna partia Komeito, powinny utrzymać większość w niższej izbie japońskiego parlamentu.

Wyborcy będą oczekiwać od nowego rządu, by przedstawił plany zdecydowanych działań mających zakończyć kryzys związany z epidemią koronawirusa i doprowadzić do odbudowy japońskiej gospodarki.

47 proc.

Takim poparciem cieszy się rządząca Japonią Partia Liberalno-Demokratyczna

Sondaż opublikowany przez gazetę "Sankei" wskazuje, iż 48 proc. respondentów chce, by administracja Kishidy skupiła się na walce z koronawirusem. W dalszej kolejności rząd powinien zająć się - według ankietowanych - odbudową gospodarki i sytuacją na rynku pracy.

Partia Liberalno-Demokratyczna w walce z COVID-19 zamierza postawić m.in. na dopuszczenie do użycia nowego, doustnego leku antywirusowego. Ponadto partia chce realizować "nowy kapitalizm" - doktrynę skupiającą się na wzroście gospodarczym i redystrybucji bogactwa.

Czytaj więcej

Japonia: Partia rządząca zwiększy dwukrotnie wydatki na obronność?

Partia Kishidy obiecuje też duży wzrost wydatków na obronność, co ma zwiększyć potencjał kraju m.in. w zakresie niszczenia pocisków balistycznych.

Największa partia opozycji, centrolewicowa Konstytucyjna Partia Demokratyczna, w kampanii chce skupić się na takich kwestiach jak poparcie dla małżeństw jednopłciowych i umożliwienie małżonkom zachowanie nazwiska sprzed zawarcia związku małżeńskiego (obecnie małżonkowie muszą nosić jedno nazwisko, zazwyczaj żona przyjmuje nazwisko męża). Ponadto partia ta zapowiada natychmiastowe podwyżki płac. 

Konstytucyjna Partia Demokratyczna, jak pokazuje sondaż dla dziennika "Asahi Shimbun", cieszy się poparciem na poziomie 13 proc. Na rządzącą krajem Partię Liberalno-Demokratyczną chce głosować 47 proc. badanych. Pozostałe partie cieszą się jednocyfrowym poparciem.

Kampania wyborcza formalnie rozpocznie się 19 października. Wybory odbędą się 31 października.

Kishida cieszy się dość dużym poparciem społecznym po 11 dniach od momentu objęcia stanowiska premiera - nowy lider rządzącej krajem Partii Liberalno-Demokratycznej zastąpił w tej roli Yoshihide Sugę, który szefem rządu był przez rok. Suga odchodził z urzędu ciesząc się rekordowo niskim zaufaniem społecznym (poniżej 30 proc.) - był krytykowany m.in. za błędy w walce z epidemią koronawirusa SARS-CoV-2 w Japonii.

- Chcę wykorzystać wybory, by przekazać obywatelom co próbujemy zrobić i dokąd chcemy dojść - powiedział Kishida na konferencji prasowej zorganizowanej w swoim gabinecie.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
"Efekt Taylor Swift"? Ponad 300 tys. osób na stronie rejestrującej wyborców
Polityka
Alberto Fujimori nie żyje. Były prezydent Peru miał 86 lat
Polityka
Konrad Szymański: Raport Maria Draghiego, czyli słoń w unijnym salonie
Polityka
Ukraina nie odpuszcza Krymu. Wołodymyr Zełenski ruszy z ofensywą?
Polityka
Kto wygrał debatę Trump-Harris? Amerykańsko-francuski publicysta: Nikt
Polityka
Niemiecki rząd odpowiada Donaldowi Trumpowi: Nie jemy kotów i psów