W piątek posłowie przyjęli w głosowaniu poprawki zgłaszane przez posłów Prawa i Sprawiedliwości, zmierzające do tego, by niektóre nowe rozwiązania były mniej dotkliwe. Przepadły wszystkie propozycje opozycji, by z podatkowej rewolucji zrezygnować albo odłożyć ją w czasie.
Poprawki nie zmieniły jednak jednych z najważniejszych elementów reformy. Podwyższa ona kwotę wolną w PIT do 30 tys. zł, a także próg podatkowy do 120 tys. zł. Znosi jednak możliwość odliczania od należnego podatku zapłaconej składki na ubezpieczenie zdrowotne.
Czytaj więcej
Polski Ład obciąży kieszenie, ale nieco mniej niż planował rząd. Pojawią się nowe ulgi dla pracujących emerytów i jednoosobowych firm.
Zdaniem Adriana Zandberga PiS, zmieniając szczegóły „Polskiego Ładu”, „wybrał merdanie ogonkiem przed milionerami”. „Byliśmy gotowi poprzeć reformę podatków. Bo trzeba skończyć z degresją i ograniczyć arbitraż. Trzeba w końcu naprawić niesprawiedliwy system podatkowy. Była większość, można to było zrobić” - komentował we wpisie na Facebooku.
Według polityka Razem rządzący „wykastrowali własną ustawę”. „Odrzucili naszą propozycję skromnej progresji i nowe środki na zdrowie. A na koniec wprowadzili dyscyplinę w obronie kolejnych przywilejów dla biznesu i najzamożniejszych” - wyliczał..