Klich odniósł się do polityki zagranicznej polskiego rządu i działań w związku ze sporem o działanie kopalni w Turowie z Czechami oraz do kryzysu migracyjnego na granicy polsko-białoruskiej.
- Polski rząd zawalił sprawę już na samym początku i jak zwykle się spóźnił. W tej chwili my, jako polscy podatnicy, musimy płacić za zaniedbania tego rządu. Tak samo rząd spóźnił się w reakcji na operację (Aleksandra) Łukaszenki, która odbywa się pod kontrolą Kremla. Za późna reakcja na oczekiwania i postulaty strony czeskiej, będzie nas kosztować bardzo dużo - ocenił były szef MON-u.
Stan wyjątkowy nie zmienił nic w działaniu polskich służb
Senator był następnie pytany o to, czy należy przedłużyć stan wyjątkowy na granicy polsko-białoruskiej.
- Mam wątpliwości co do takiego projektu. W zasadzie stan wyjątkowy, z którym mamy do czynienia w ciągu ostatnich tygodni nie zmienił nic w działaniach polskich służb, z wyjątkiem tego, że opinia publiczna nie wie co się dzieje w tych regionach, a przecież powinna mieć dostęp do informacji - przekonywał polityk.