Miejskie Centrum Sportu i Rekreacji w Płońsku na Mazowszu. To nie miejsce kolejnego zjazdu Prawa i Sprawiedliwości promującego Polski Ład dla terenów poza dużymi miastami, ale lokacja sobotniej konwencji krajowej Platformy Obywatelskiej, która nie tylko zmieni statut ugrupowania, ale też da mu nowy impuls na polityczną jesień.
Miejsce ma być jednocześnie – co przyznają politycy PO w kuluarach – symbolem tego, że partia Donalda Tuska wcale nie oddała bez walki terenów poza dużymi metropoliami, gdzie tradycyjnie od lat dominuje w kolejnych wyborach PiS. Konwencja ma też pokazać w praktyce „efekt Tuska” w strukturach, do których po powrocie byłego premiera w lipcu zgłosiło się (co relacjonują politycy PO) wielu nowych ludzi.
Wystarczy na chwilę posłuchać tego, co dzieje się w sejmowych kuluarach, by przekonać się, że nowy impuls polityczny na jesień jest Platformie potrzebny. Fala entuzjazmu po powrocie Donalda Tuska na fotel szefa PO na początku lipca zaczyna opadać. A polityków partii Donalda Tuska martwi, że mimo licznych problemów PiS nie tylko nie słabnie, ale w ostatnich tygodniach znacznie umacnia pozycję w badaniach poparcia.
Czytaj więcej
Na konwencji w sobotę odbędzie się wystąpienie Donalda Tuska, pierwsze tak ważne od lipca kiedy objął przywództwo w PO - zapowiedział Tomasz Siemoniak, wiceprzewodniczący PO, były minister obrony narodowej, w rozmowie z "Jedynką" Polskiego Radia.
Platforma tymczasem wyprzedziła ruch Szymona Hołowni Polska 2050, ale o wyprzedzeniu PiS nie ma w tej chwili mowy. – Poziom 24–26 proc. nie jest dla nikogo satysfakcjonujący. Ale czas łatwych sondażowych zdobyczy się już skończył. I to jeszcze przed rozkręceniem się kryzysu na granicy polsko-białoruskiej – przyznaje nasz rozmówca, ważny polityk PO. Z naszych rozmów wynika, że w partii daleko do poczucia kryzysu czy dużego rozczarowania, ale czas „fiesty” minął. Jest za to oczekiwanie, że nowe władze wytyczą plan na kolejne tygodnie i miesiące.