"Chcę, aby wszyscy, którzy głosowaliby na mnie, zagłosowali na Fernando Haddada na prezydenta Brazylii" - napisał da Silva, którego Brazylijczycy powszechnie nazywają Lula. We wtorek minął termin, do którego da Silva miał wskazać swojego faworyta. "Teraz on będzie Lulą dla milionów Brazylijczyków" - napisał.

55-letni  Fernando Haddad to były burmistrz Sao Paulo. Funkcję tę pełnił przez cztery lata, ale media podkreślają, że poza regionem nie jest szczególnie znany. Jest kandydatem z ramienia Partii Pracujących (PT). Przed kandydowaniem na burmistrza w 2012 r. Haddad pełnił funkcję ministra edukacji za czasów prezydentury da Silvy i jego poprzedniczki Dilmy Rousseff.

O decyzji przed więzieniem w Kurytybie, gdzie Lula odbywa karę, poinformował przywódca Partii Pracujących senator Gleisi Hoffman.

Da Silva i Haddad mają bliskie poglądy polityczne i mówią, że są przyjaciółmi, ale dla wielu wyborców w największym kraju Ameryki Łacińskiej są bardzo różni - podkreśla agencja Associated Press. Jej zdaniem nie jest pewne, czy Brazylijczycy posłuchają wezwania da Silvy.