W sobotę do Radzymina na zjazd przybędą działacze mazowieckiego PSL. Władze partii sądzą, że podobnie jak w Świętokrzyskiem delegaci skrytykują pomysł ustawy o obszarach metropolitalnych. W takie głosy z dołu kierownictwo partii ostatnio pilnie się wsłuchuje.
Obszary metropolitalne to jeden ze sztandarowych projektów rządu, ale PSL pod wpływem swoich działaczy coraz głośniej mu się sprzeciwia. Ludowcy, dla których naturalnym zapleczem są wsie i małe miasteczka, twierdzą, że na ustawie może stracić ich elektorat.
Ludowcy krytykują ustawę, ale każdy inaczej, bo partia nie ustaliła jednego stanowiska
– Chcemy, aby zasady regulujące pozycję obszarów metropolitalnych, a także przywileje wynikające z bycia metropolią były zapisane w rozporządzeniu Rady Ministrów, a nie w ustawie – mówi „Rz” Eugeniusz Grzeszczak, minister w Kancelarii Premiera.
Ludowcom zależy na takim rozwiązaniu, bo rozporządzenie łatwiej i szybciej można zmienić niż ustawę, jeśli przestanie im się podobać. Grzeszczak podkreśla, że w sporze nie chodzi o liczbę metropolii, ale o zasady, na jakich będą tworzone obszary metropolitalne.