Stronnictwo Demokratyczne wyprzedaje swoje nieruchomości. Założona jeszcze w PRL i reanimowana niedawno przez Pawła Piskorskiego partia ma ich osiem. Ogłoszenia o sprzedaży trafiły już do prasy. Ile może zyskać SD? Szacunki mówią nawet o 250 mln zł. „Rz” sprawdziła, ile mogą być warte budynki Stronnictwa.
Najatrakcyjniejsza kamienica, która idzie pod młotek, to warszawska siedziba partii. Budynek o powierzchni ponad 2 tys. mkw. znajduje się przy ul. Chmielnej, niemal w samym centrum, gdzie ceny lokali są najwyższe. Jego wartość szacowana jest na 30 – 50 mln zł, choć sam Piskorski przekonuje, że te sumy są zawyżone, bo podobna kamienica została niedawno sprzedana za kilkanaście mln zł.
Szacunkową wartość kilkunastu millionów mają też dwa pałacyki SD w Krakowie i Szczecinie. – Nawet 27 mln zł – tak z kolei o wartości wrocławskiego budynku mówi Michał Szczepaniak z jednego z tamtejszych biur nieruchomości. Ok. miliona mogą być warte dwie działki w Bielsku-Białej, a kamienica w Jeleniej Górze – nawet 2 mln zł.
Po zsumowaniu szacunkowych kwot otrzymujemy od 65 do 120 mln zł. A to oznacza, że partia Piskorskiego zbierze fundusze na przeprowadzenie co najmniej pięciu kampanii prezydenckich. Limit wydatków w tych wyborach wynosił bowiem ostatnio 13,8 mln zł.
Oficjalnie politycy innych partii, głównie Platformy, której SD może najbardziej zagrozić, twierdzą, że nie obawiają się konkurencji ze strony partii Piskorskiego. W rzeczywistości na jej działania patrzą z rosnącym niepokojem. Wiedzą, że zgromadzony jeszcze w PRL majątek jest jednym z największych atutów Stronnictwa. Gdy SD uda się doprowadzić transakcje do korzystnego finału, uzyskane pieniądze, nawet jeśli nie uczynią z niej najbogatszej partii, to postawią ją wśród najzamożniejszych. Dla porównania, w 2008 r. w sprawozdaniu finansowym PO wykazała 66, a PiS – 62 mln zł przychodu.