- Nie chcemy wprowadzać do Senatu wojska – mówił dziś w Krakowie na zwołanej przez samorządowców konferencji prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz. Przyznał też jednak, że jeśli w czwartek Trybunał Konstytucyjny uzna, iż w wyborach do Senatu nie będzie okręgów jednomandatowych, ta samorządowa inicjatywa może upaść. Z orzeczenia Trybunału wynikać może też bowiem inna liczebność i wielkość okręgów wyborczych. A to, według obecnych na konferencji, inicjatywom obywatelskim niekoniecznie sprzyja.
- Najchętniej poszlibyśmy do Senatu wszyscy, jak tu siedzimy, ale prawo nam tego zabrania – mówił w imieniu obecnych także w Krakowie prezydentów Zabrza, Gliwic i Tychów. Inicjatywa rośnie w siłę - ma już poparcie m.in. prezydentów Gdyni, Poznania, Torunia, Ełku, Zamościa czy Rzeszowa.
- Na razie za wszystko płacimy z własnej kieszeni – zapewniali dziennikarzy włodarze miast. Dutkiewicz przyjechał do Krakowa w ramach urlopu, a Majchrowski sam wynajął salę, gdzie zorganizowano konferencję.
Zachęcające dla inicjatywy samorządowców są wyniki sondażu przeprowadzonego niedawno we Wrocławiu przez firmę SMG KRC. W trzech tamtejszych okręgach (według dzisiejszej ordynacji), gdzie o kandydatów do Senatu zapytano, reprezentanci samorządowców zwyciężyli z Platformą Obywatelską. W okręgu nr 6 – 30 procent do 23 proc.; w okręgu nr 7 – 36 do 28 proc. , a w okręgu nr 8 – ankietowani poparli ich kandydatów w 38 proc., a reprezentantów PO – w 33 proc. To różnice większe od błędu statystycznego – podkreślają samorządowcy. Podobne badania w Krakowie zostaną przeprowadzone w sierpniu.
Prezydenci miast zapewniają, że w klubie senackim, jaki samorządowcy chcieliby utworzyć, nie będzie dyscypliny przy głosowaniu w sprawach światopoglądowych. I obiecują popracować nad jakością przepisów. – Teraz mamy coraz bardziej powielaczowe prawo – twierdzi prof. Majchrowski, prawnik z wykształcenia.