Włodzimierz Karpiński, nowy wiceszef MSWiA

Włodzimierz Karpiński nowym wiceszefem MSWiA. – Grupa Grzegorza Schetyny w rządzie rośnie w siłę – komentuje czołowy polityk PO z Lublina

Publikacja: 11.08.2011 03:36

Włodzimierz Karpiński, nowy wiceminister z PO

Włodzimierz Karpiński, nowy wiceminister z PO

Foto: Fotorzepa, Magda Starowieyska Magda Starowieyska

Karpiński, uznawany za najbardziej zaufanego człowieka marszałka Sejmu na Lubelszczyźnie, został we wtorek powołany na stanowisko sekretarza stanu w MSWiA.

W resorcie wszedł na miejsce zwolnione przez innego człowieka Schetyny Tomasza Siemoniaka, który został szefem MON. – Jestem człowiekiem całej Platformy – zapewnia jednak Karpiński.

Kończy w tym roku 50 lat. Od dziesięciu związany jest z PO, dzięki której w 2005 r. został posłem. Polityka towarzyszyła mu od czasów opozycyjnej działalności w NZS. – Tak jak Donald Tusk i Maciej Płażyński jestem z pokolenia, które w czasach „S" wchodziło w dorosłe życie – mówi Karpiński. Miejsca w polityce szukał od połowy lat 90. – Sondował, gdzie mógłby się wybić – opowiada znany lubelski polityk. Część dawnych znajomych przypisuje mu związki z UPR i Ruchem Odbudowy Polski, ale członkiem żadnej z tych partii nie był. – Gdyby chciał, z chęcią bym go przyjął. To porządny człowiek – mówi Zbigniew Bagiński, długoletni szef UPR na Lubelszczyźnie.

W 1997 r. Karpiński chciał startować do Sejmu z pierwszego miejsca listy ROP w okręgu lubelskim, ale szef regionu zablokował jego kandydaturę. – Wybrał więc zupełnie inną drogę polityczną – mówi Stanisław Gogacz, senator PiS i członek władz ROP.

– Doświadczenia PRL stygmatyzowały partie, więc nie chciałem w nich działać, choć politycznie ukształtowały mnie felietony Stefana Kisielewskiego, jednego z twórców UPR. Dopiero gdy dojrzałem politycznie i zawodowo, zrozumiałem, że duże projekty modernizacyjne można zrealizować jedynie przez stronnictwa polityczne. Oferta PO wydawała mi się najbardziej atrakcyjna – tłumaczy Karpiński, który w 2001 r. był już wiceprezydentem Puław.

W 2004 r. chciał zostać europosłem. – Zależało mu na jedynce, ale szefowa regionu prof. Zyta Gilowska postawiła na innego. Nagrodą pocieszenia miało być stanowisko szefa sztabu podczas kampanii, a potem wiceprzewodniczącego regionu – opowiada Dariusz Piątek, były wiceszef lubelskiej PO.

Po odejściu Gilowskiej Karpiński i poseł Stanisław Żmijan wprowadzili do PO Janusza Palikota. – Palikot, człowiek sukcesu, był wtedy dobrym wyborem – tłumaczy Karpiński.

Z czasem popadli w konflikt, choć Karpiński długo nie chciał firmować partyjnej wojny swoim nazwi- skiem. – Wspierał nas, ale koniunkturalizm nakazywał mu milczeć – twierdzi skonfliktowany z Palikotem polityk PO. Karpiński uległ dopiero w 2010 r., gdy w wyborach na szefa lubelskiej PO wystartował przeciw Palikotowi. Przegrał, choć w partii wiązano go już wtedy z potężnymi przeciwnikami Palikota: Schetyną i rzecznikiem rządu Pawłem Grasiem. – To nie jest typ politycznego fightera i frontmana. Lubi stać z tyłu, odpowiada mu rola wice – mówią jego partyjni koledzy.

W MSWiA Karpińskiemu będą podlegały m.in. departamenty administracji publicznej, analiz i nadzoru. Będzie też odpowiedzialny za sprawy związane z usuwaniem skutków klęsk żywiołowych.

 

Polityka
Który kandydat najlepiej wypadł w debacie? Zapytano w sondażu
Polityka
Blackout w Hiszpanii. Prezydent Andrzej Duda reaguje
Polityka
Magdalena Biejat o Grzegorzu Braunie: To człowiek niebezpieczny
Polityka
Najnowszy sondaż: Duży wzrost poparcia dla PiS, formacja Szymona Hołowni poza Sejmem
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Polityka
Debata wyborcza. Marcin Mastalerek: Szymon Hołownia zrozumiał, że jest już prawie zjedzony