Partia Zbigniewa Ziobry, która oficjalnie powstanie dopiero po marcowym kongresie założycielskim, przygotowuje się do ofensywy programowej i marketingowej. Jednym z jej elementów była ostatnia deklaracja Ziobry, iż zamierza kandydować na prezydenta. Ale partia zamówiła też w TNS OBOP badania dotyczące „Perspektyw Solidarnej Polski na scenie politycznej".
W badaniu zapytano Polaków o partię pod nową nazwą – Solidarna Polska Zbigniewa Ziobry. Jak pokazują jego wyniki, do których dotarła „Rz", taki zabieg sprawia, że chęć głosowania na SP deklaruje 5 proc. badanych. Bez nazwiska Ziobry poparcie jest niższe.
Szczególnej analizie poddano wyborców deklarujących chęć oddania głosu na partie prawicowe. – Chcieliśmy zobaczyć, jakie szanse mamy na scenie politycznej i czy Zbigniew Ziobro jest w stanie przyciągnąć prawicę. Badania to taka forma konsultacji z prawicowym elektoratem – mówi „Rz" poseł Patryk Jaki, rzecznik Klubu Parlamentarnego Solidarnej Polski.
Solidarna w cieniu PiS
Co jeszcze wynika z badania? Przede wszystkim to, że ziobrystom nie udało się od jesieni ubiegłego roku zdobyć zaufania innego elektoratu niż ten, który już popiera partię Kaczyńskiego: wyborców mieszkających w małych miejscowościach, na wsiach oraz osób z wykształceniem zawodowym i średnim. – To potwierdza, że PiS i SP biją się dokładnie o ten sam elektorat – ocenia dr Jarosław Flis, socjolog z UJ.
– Dla nas kluczowe jest, że dla wielu wyborców prawicy to my jesteśmy partią drugiego wyboru. Bo to znaczy, że rozważają oddanie na nas głosu. Musimy teraz znaleźć sposób, by do nich dotrzeć i przekonać, by głosowali na nas – mówi poseł Arkadiusz Mularczyk, przewodniczący Klubu SP.