Deregulacja i usprawnienie pracy sądów miały być priorytetami rządu w tej kadencji. Tak przynajmniej wynikało z exposé Donalda Tuska, a także jego późniejszych wypowiedzi.
Tymczasem, jak ustaliła „Rz", zarówno przygotowany przez Ministerstwo Sprawiedliwości projekt nowelizacji kodeksu postępowania karnego, jak i otwarcia dostępu do 49 zawodów utknęły w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
Za każdym razem, gdy pytamy o te projekty, słyszymy, że Komitet Stały Rady Ministrów zajmie się nimi na kolejnym posiedzeniu. Tak się jednak nie dzieje, mimo że oba projekty są dawno gotowe. Początkowo resort sprawiedliwości planował, by długo przed wakacjami deregulacja trafiła do Sejmu. Teraz mówi się, że najwcześniej stanie się to w połowie września.
Co stoi na przeszkodzie kluczowym dla rządu projektom?
Za tydzień na pewno się tym zajmiemy
Jak nieoficjalnie dowiedziała się „Rz", powody odwlekania prac wcale nie są merytoryczne, lecz polityczne. W Sejmie można usłyszeć, że projekty, zwłaszcza deregulację, blokuje w KPRM Tomasz Arabski. Ostatnio miał on tłumaczyć, że wciąż nie ma czasu przeczytać projektu. W podobnym tonie wypowiadają się urzędnicy resortu sprawiedliwości. – Premier Tusk boi się, że KPK i deregulacja, okazując się sukcesem Gowina, za bardzo go wzmocnią, więc woli go trochę przetrzymać– opowiada jeden z nich.