Lewicowy polityk, stojąc u boku artysty Kamila Sipowicza, znanego ze starań o zmianę prawa dotyczącego posiadania marihuany, zapewniał, że nowe stowarzyszenie ma tworzyć przestrzeń obywatelską dla ludzi, którzy chcą żyć normalnie i robić to, co uważają za słuszne, nie szkodząc przy tym innym obywatelom.
– Nasza inicjatywa ma mieć charakter obywatelski, a nie polityczny – podkreślał Kalisz. – Nie będziemy budować takich struktur, jakie mają partie, bo wtedy liczy się tylko interes aparatu, którego u nas po prostu nie będzie.
Dodał zarazem, że jego stowarzyszenie będzie jednym z filarów koalicji Europa Plus, obok stowarzyszenia Marka Siwca o tej samej nazwie, Ruchu Palikota i innych podmiotów, które zechcą do tej inicjatywy dołączyć, na przykład dla SLD.
Były poseł SLD twierdzi jednak, że na razie nie ma planów kandydowania do Parlamentu Europejskiego. – Nikt z nas nie chce się załapać do europarlamentu – zapewniał. – Aleksander Kwaśniewski będzie budował listę wyborczą i może zaprosić na nią osoby z naszego stowarzyszenia lub nie. My i tak będziemy popierali tę inicjatywę w interesie obywateli.
Nazwa Dom Wszystkich Polska nawiązuje do hasła kampanii prezydenckiej Aleksandra Kwaśniewskiego z 2000 r. Kalisz nie krył, że to właśnie były prezydent jest dla niego największym autorytetem na lewicy. I to jemu Kalisz oddaje pełną władzę nad listą na eurowybory.