- Ulica nie należy do dziw, kur..., alfonsów itd.(..) Jak walczą, to niech się dostosują do norm - powiedziała wczoraj Pawłowicz, pytana w TVN24 o ten happening.
Słowa te oburzyły wielu polityków i postaci życia publicznego. Posłanka wydała dziś oświadczenie w tej sprawie. Cytuje zaproszenie na marsz, które pojawiło się na stronie jego organizatora - Fabryki Równości. Pada w nim szereg wulgarnych określeń zachęcających m.in. "dziwki, kurtyzany, alfonsów i ladacznice" do udziału w warszawskim "Marszu Szmat".
"W programie TVN zacytowałam jedynie fragment tego zaproszenia nie dodając od siebie żadnego nowego określenia" - przypomina Pawłowicz.
Jej zdaniem impreza "skompromitowała ważny problem ochrony ofiar gwałtu". Przypomina, że jej partia zgłosiła niedawno projekt ustawy o podwyższeniu kary za gwałty.
"Żadna z potępiających mnie dziś osób, w tym najbardziej oburzona Pani Marszałek Ewa Kopacz i Pani Minister Kozłowska-Rajewicz, projektu tego nie poparły. Obecne obrażające mnie komentarze dowodzą jedynie hipokryzji moich oskarżycieli" - uważa poseł PiS.