Współpracownik premiera Donalda Tuska odpowiadał na pytania słuchaczy RMF FM.
- O to, kiedy Sławomir Nowak złoży mandat poselski, trzeba pytać Sławomira Nowaka. Uważam, że to jest jego decyzja. Ja specjalnie bym go nie naciskał. Rozumiem, że jest w trudnej sytuacji - mówił.
Prokuratura bada, czy Parafianowicz przekroczył uprawnienia, by pomóc żonie Nowaka. - Zobaczymy czy prokuratura dopatrzy się tam złamania prawa. Na razie nic na to nie wskazuje - stwierdził Graś. Przyznał, że gdyby Nowak zapytał go, czy ma złożyć mandat, to sugerowałby mu wstrzymanie się do czasu decyzji prokuratury.
Nieco inaczej mówił w tej sprawie premier na konferencji po wybuchu afery. - Prokurator generalny podjął już odpowiednie działania w sprawie rozmowy Sławomira Nowaka i Andrzeja Parafianowicza. Nie może być żadnej tolerancji dla takich zachowań - ja na ten temat już nie mam nic więcej do powiedzenia - mówił Tusk. - Jest to dla mnie duże rozczarowanie i nie zmienia tego fakt, że dziś Sławomir Nowak wycofał się z życia politycznego i z Platformy - dodał. - Tak długo, jak ja będę szefem PO, nie będziemy na pewno współpracować - przekonywał wtedy, ustępujący lider Platformy.
Graś, odwołując się do "trudnej sytuacji Nowaka", nawiązywał do publikacji na jego temat. Według "Faktu" miał on tłumaczyć kolegom z klubu PO, że nie składa mandatu, bo spłaca kredyty.