Agnieszka Królikowska: VAT-owscy oszuści stają się okrutni

- Przestępcy wykorzystują jako tzw. słupy nawet osoby śmiertelnie chore – mówi wiceminister finansów Agnieszka Królikowska

Publikacja: 29.10.2014 01:00

Minęło osiem miesięcy, od kiedy ministrowie: finansów i spraw wewnętrznych oraz prokurator generalny podpisali porozumienie, by połączyć siły i wspólnie zwalczać przestępczość gospodarczą. Jakie są efekty?

Agnieszka Królikowska, wiceminister finansów, Główny Inspektor Informacji Finansowej: Istotą porozumienia jest współpraca. Każdy z nas, działając w pojedynkę, jest mniej efektywny wobec przestępczej działalności oszustów, niż gdy działamy wspólnie. Ale połączenie potencjałów organów ścigania, czyli policji, ABW i prokuratury ze służbami kontroli skarbowej oraz wywiadu skarbowego sprawiło, że nasza efektywność i skuteczność diametralnie wzrosła. W szczególności znacząco wzmocniliśmy analitykę i wprowadziliśmy zbudowany własnymi siłami system informatyczny POLFISC, który pozwala na szybką identyfikację wyłudzeń podatkowych.

Uczciwi przedsiębiorcy nie muszą się już obawiać, że skarbówka wejdzie im do firmy i miesiącami będzie badać księgi, paraliżując im pracę?

Nie. Teraz wchodzimy do firmy po to, żeby zabezpieczyć dowody oszustwa, a nie szukać go, siedząc w niej kilka miesięcy, czy lat. Współczesna kontrola skarbowa stawia nacisk na skuteczność typowania firm, które mogą dokonywać nadużyć i na szybkość reakcji. Nie sztuką jest bowiem wejść po pół roku działalności do oszukańczej firmy, kiedy ta zdążyła już spowodować duże straty dla skarbu państwa i ukryć wyłudzone pieniądze. Chodzi o to, by wyłapać nadużycia, zanim zostaną wyłudzone ogromne sumy.

Dzięki wspólnym działaniom służb udało się wykryć więcej oszustw?

Odnotowaliśmy znaczący wzrost naszej skuteczności. Na przykład w pierwszym półroczu tego roku inspektorzy skarbowi podczas kontroli ujawnili oszustwa na ponad 4,6 mld zł, podczas kiedy analogiczny okres roku ubiegłego zamknął się kwotą 3,3 mld zł, a cały 2013 rok sumą 6 mld zł. Dla porównania dodam jeszcze, że w 2012 r. było to 1,5 mld zł. Liczby świadczą o tym, że wykrywanych jest coraz więcej nadużyć.

Ostatnio były głośne akcje wymierzone w szarą strefę paliwową. Inspektorzy skarbowi, policjanci i celnicy kontrolowali cysterny z paliwem przy granicy z Litwą i Niemcami i dokumentację wwożonego do kraju paliwa. Czy działania te przyniosły efekty?

Podczas czerwcowej akcji na granicy wschodniej, na przejściu polsko-litewskim w Budzisku w ciągu dwóch tygodni wytypowaliśmy 100 firm, których cysterny tam się pojawiły. Wobec 95 firm urzędy kontroli skarbowej wszczęły kontrole. Spowodowane przez nie uszczuplenia wskutek nie zapłacenia podatku VAT sięgają, według szacunków, 330 mln zł. Zajęliśmy 44 mln zł na kontach tych firm oraz 270 mln zł tytułem zabezpieczeń majątkowych na poczet przyszłych zobowiązań. Okazało się, że 24 firmy sprowadzające paliwo w rzeczywistości nie istnieją. Ta akcja pozwoliła też ujawnić tzw. uśpione podmioty, które organizatorzy przygotowali do roli kolejnego znikającego podatnika.

We wrześniu była podobna operacja na granicy zachodniej. Równie owocna?

Ujawniliśmy 85 firm, które nie płacąc VAT spowodowały 160 mln zł strat. Zabezpieczyliśmy ich majątki na kwotę ponad 21 mln zł. Wcześniej wytypowaliśmy podmioty, które budziły nasze wątpliwości. Skupiamy się na szybkości wejścia, dlatego w ciągu kilku godzin od zatrzymania cysterny, do UKS trafiała informacja o konieczności rozpoczęcia kontroli skarbowej. Akcje na granicach to nowe narzędzie z którego korzystamy, ale analizy i typowanie podejrzanych podmiotów trwają cały czas.

Jaka jest skala przestępczości gospodarczej związanej z oszustwami VAT?

Bardzo znacząca, a jej wzrost obserwujemy, od kiedy Polska przystąpiła do Unii Europejskiej i otwarto granice. Od tego czasu oszustom dużo łatwiej organizować karuzele VAT-owskie, czyli łańcuszek firm uczestniczących w wyłudzeniach, a w procederze wykorzystywać zerową stawkę w dostawach wewnątrzwspólnotowych. Z naszych analiz i raportów firm doradczych wynika, że skalę wyłudzeń podatku VAT można szacować na 30-50 mld zł rocznie. Przykładowo w przestępstwach dotyczących obrotu elektroniką prowadzimy prawie 400 spraw, w których szacowane straty z powodu niepłacenia VAT sięgają ok. 3 mld zł. Zakończyliśmy już 300 postępowań, gdzie stwierdzone uszczuplenia podatkowe sięgają blisko miliarda złotych.

Ile fikcyjnych faktur krąży więc na rynku?

Tego nikt nie jest w stanie oszacować. Możemy mówić jedynie o przypadkach wykrytych przez nasze służby, które tylko w latach 2012-2013 ujawniły prawie 310 tys. fikcyjnych faktur wykorzystanych w przestępczym procederze. O ile w pierwszym półroczu 2011 r. było ich ponad 58 tys. o wartości 2,6 mld, to w tym samym okresie tego roku już 93 tys. o wartości 11,5 mld. Niewątpliwie oszustów jest więcej, jednak służby skarbowe działają zdecydowanie skuteczniej. Wyłudzenia VAT to problem, który występuje w całej Unii Europejskiej, dlatego współpraca jest bardzo mocno zacieśniona, nie tylko na szczeblu krajowym, ale i europejskim.

Na początku był złom, elektronika, paliwa. A co dzisiaj jest popularne wśród oszustów?

Oczywiście są pewne branże, które przestępcy upodobali sobie szczególnie. W przeszłości wykorzystywali do tego głównie złom i pręty stalowe, a obecnie najczęściej elektronikę i paliwa. Jednak w grę wchodzi fikcyjny obrót, więc dla oszustów nie ma wielkiej różnicy, jaki towar figuruje na fakturze, liczy się tylko 23 proc. VAT, który przynosi im zarobek. W jednej ze spraw pojawiły się nawet jajka z niespodzianką. Firmy, które specjalizują się w tym procederze mają ogromną łatwość przenoszenia się z jednej branży do drugiej. Dlatego patrzymy na problem pod kątem specyfiki oszustwa, a nie rodzaju towaru.

Podobno oszuści częściej nastawiają się na towary drogie, ale o małych rozmiarach. To im się bardziej opłaca?

Wybierają te o małych gabarytach, ale dużej wartości, jak np. telefony komórkowe. To oznacza niskie koszty transportu, bo do jednej ciężarówki można zapakować dużą ilość takiego towaru. Z tych samych powodów ostatnio rośnie popularność granulatu złota i srebra. Dla oszustów jest też ważne, jak szybko mogą upłynnić towar na rynku. Jesteśmy pokoleniem „gadżetowym", często kupujemy nowy model telefonu, więc jest na nie ogromny popyt.

Jak odróżnić oszusta od uczciwego przedsiębiorcy? Chyba nie po wirtualnej siedzibie?

Wirtualne biura, co do zasady, mają ułatwiać działalność gospodarczą dla drobnych podmiotów. Niestety, wykorzystują je także oszuści. Wiele firm, które występowały w karuzelach znikających podmiotów miały siedziby właśnie w takich biurach. Dlatego bierzemy je pod uwagę również w naszych analizach. Jeśli w wirtualnym biurze jest student, który sprzedaje programy komputerowe, czy firma oferująca usługi sprzątające, to nie budzi naszych zastrzeżeń. Ale jeśli mieści się tam firma, która obraca paliwem wartym miliony czy dziesiątki milionów złotych, to jest już to co najmniej podejrzane. Trudno sobie wyobrazić, że można realnie prowadzić taką działalność bez stałej siedziby, biura, sekretarki. Obecnie kontrola skarbowa bada ponad pół tysiąca spraw, w których kontrolowane są firmy z siedzibą w wirtualnym biurze. W 90 proc. z nich kontrolerzy napotkali typowe dla oszukańczych firm utrudnienia, np. nie było kontaktu z osobami reprezentującymi spółkę, często z obcym paszportem lub spółka nie miała dokumentacji.

Co jeszcze budzi wasze podejrzenia, że firma jest oszukańcza?

Także nierynkowe zachowania. W uczciwej działalności gospodarczej przedsiębiorca dąży do skracania łańcucha dostaw, bo to obniża koszty. W przypadku oszustwa VAT-owskiego mamy absurdalnie wydłużone łańcuchy dostaw po to, by zatrzeć ślady. Wątpliwości budzą też relacje wielkości dostaw i zapasów. Zdrowo myślący przedsiębiorca nie kupuje towarów, by je magazynować w nieskończoność, bo to oznacza zamrożenie jego kapitału. Jeżeli ktoś nieustannie zwiększa stany magazynowe, zwłaszcza, gdy nie ma magazynów, to dla nas jasny sygnał, że trzeba mu się bliżej przyjrzeć. Jeśli na to wszystko nałożymy historię podatkową firmy, to po jej analizie wiemy już, że tam trzeba wejść z kontrolą. Skuteczność naszych typowań podmiotów do kontroli skarbowej sięga już 95-98 proc.

Dotąd skarbówka i policja były krok za oszustami, a łapały ich, kiedy już ukradli miliony. Teraz to się zmieni?

Zawsze mnie bolało, że większość oszustów udaje się złapać dopiero, kiedy już się obłowią. A przecież logika podpowiada, że trzeba to robić jak najszybciej, także dlatego, żeby pokazać, że przestępstwo się nie opłaca. Uważam, że przestępczą działalność należy identyfikować zanim spowoduje straty dla naszego państwa. Zwłaszcza, że według naszych analiz miesiąc funkcjonowania oszusta powoduje 1,2 mln zł strat dla budżetu. Dlatego minimalizacja czasu reakcji nadzorowanych przeze mnie służb jest jednym z moich priorytetów.

Jakie więc są kluczowe korzyści z porozumienia służb?

Dotąd współpraca dotyczyła konkretnych spraw, ale nie była systemowa. Dzięki porozumieniu mamy codzienną, bieżącą współpracę służb skarbowych z policją i prokuraturą w celu zwalczania oszustw VAT na trzech poziomach. Pierwszy to szkolenia i wzajemna wymiana informacji. Prokuratora szkoli nasze służby w zakresie profesjonalnego gromadzenia dowodów w sprawie sądowej , a służba skarbowa wyjaśnia prokuraturze mechanizmy i tajniki wyłudzeń podatku VAT. Pozostałe, równie istotne elementy to wspólna analityka oraz skoordynowane działania, które w ostatnim czasie było widać przy zatrzymaniach oszustów paliwowych. Dodatkowo, w każdej ze służb funkcjonują specjalnie powołani koordynatorzy ds. współpracy połączonych w działaniu służb. To ważne ułatwienie, ponieważ są oni dostępni na miejscu, czy na telefon, bez konieczności przesyłania pism z pytaniem, czy np. policjant w lubuskim może pomóc inspektorowi urzędującemu dwa budynki dalej. Ominęliśmy biurokrację. Byłam na granicy i widziałam jak ta współpraca świetnie się sprawdza.

Sąd i wyrok to jedno, ale równie ważne jest to, by oszusta puścić w skarpetkach i zabrać mu to, czego się dorobił na przestępstwie. Jak to wygląda?

Coraz lepiej dla budżetu państwa. Wartość zabezpieczeń w samych tylko pieniądzach w pierwszym półroczu tego roku wyniosła 400 mln zł, czyli o 100 mln więcej niż w analogicznym okresie roku ubiegłego. Do tego dochodzą zabezpieczenia na majątku podejrzanych, czyli na nieruchomościach i kontach bankowych. Te kwoty też rosną. Z 1,2 mld zł w pierwszym półroczu ubiegłego roku do 1,6 mld zł w tym samym okresie tego roku. Szybkość jest kluczowa, także dlatego, by były jak największe szanse na odzyskanie zagarniętych sum.

Jaki jest portret przestępcy gospodarczego?

Nie jest jednolity. Obserwujemy proces „przebranżawiania się" przestępców. Grupy wcześniej czerpiące dochody z przestępstw kryminalnych zaczęły funkcjonować w sferze obrotu gospodarczego. Magnesem jest perspektywa dużego, szybkiego i stosunkowo łatwego zysku w postaci wyłudzonego wielomilionowego zwrotu VAT. Ale na złą drogę schodzą czasem też uczciwi przedsiębiorcy. Kiedy przestępcy koncentrują się na danej branży, następuje jej drenaż. Jak długo uczciwy przedsiębiorca może konkurować z kimś, kto ma 23 proc. zysku na dzień dobry – bo tyle zyskuje oszust nie płacący podatku VAT? Zdarza się, że ten uczciwy przedsiębiorca staje przed dylematem: zamknąć firmę, którą zabija zła konkurencja, czy wybrać drogę oszustwa. Istnieje także handel spółkami, np. zakup takiej z koncesją na obrót paliwami, z dobrą historią podatkową, kosztuje ok. 80-100 tys. zł. Tyle gotowi są zapłacić oszuści za samo jej przejęcie. Firmy, które działają w łańcuchach oszustw istnieją od trzech miesięcy do pół roku. Często pod koniec tego okresu sprzedają firmę ludziom z obcymi paszportami – w przypadku paliw to niejednokrotnie paszporty estońskie, łotewskie czy rosyjskie. W przypadku elektroniki – brytyjskie czy z krajów arabskich.

Oszuści gospodarczy kiedyś zakładali spółki do wyłudzeń VAT na ludzi z marginesu, teraz podobno też na osoby starsze i chore?

Zaobserwowaliśmy rozszerzający się proceder zakładania spółek na ludzi młodych, np. studentów, ale też na osoby starsze, nieuleczalnie chore czy przebywające w hospicjach. Jako tzw. słup dostają np. 2-3 tys. miesięcznie i na ich nazwiska są wystawiane faktury służące wyłudzaniu należności od skarbu państwa. Starszy schorowany człowiek, za udostępnienie swoich danych, dostaje pieniądze, za które kupuje leki. Kiedy nasze służby wykrywają takie oszustwo, okazuje się, że zyski skonsumowali przestępcy, a oszukany człowiek zostaje z wielomilionowym długiem wobec państwa. Jest to szczególnie okrutny i bezwzględny rodzaj oszustwa, dlatego mówimy o nim głośno, aby dotrzeć do świadomości potencjalnych ofiar.

Jaka jest skala tego procederu?

Trudno ją oszacować. W czasie kontroli dowiadujemy się, że osoba, na którą wystawiano faktury była od jakiegoś czasu np. nieuleczalnie chora. Nie wiemy, czy świadomie założyła firmę. Osoby takie przyznają, że są w spółce, bo potrzebują pieniędzy na leki, a „uprzejmy pan" – jak mówią – im to zaproponował. Składają na dokumentach swój podpis, a kwoty wpisuje już oszust. Zjawisko jest na tyle groźne, że w tym kwartale ruszy także nasza kampania informacyjna ostrzegająca przed takim procederem. Przedstawimy w niej zagrożenia i niebezpieczne mechanizmy, które uświadomią ludziom z jaką odpowiedzialnością wiąże się podjęcie takiej nielegalnej „współpracy". Z dotychczasowego doświadczenia wiemy, że niejednokrotnie nie zdają oni sobie sprawy, z tego, że konsekwencją podpisywania określonych dokumentów będzie konieczność zwrotu wyłudzonych pieniędzy. Nawet jeśli nie posiadają majątku, to dług wobec budżetu państwa spowodowany wyłudzeniem podatku, niewspółmiernie wyższy od osiągniętego zysku, zostanie przypisany właśnie im. To z kolei może oznaczać osobistą tragedię nieświadomych i łatwowiernych ludzi, dlatego zdecydowałam o podjęciu szeroko rozumianej kampanii informacyjnej.

Kary za intratne przestępstwa gospodarcze są niższe niż za kryminalne. Powinny być zaostrzone?

Tak uważam. Powinny być surowsze kary, a zwłaszcza wyroki bez zawieszenia. To byłby element skutecznie odstraszający od udziału w tego typu przedsięwzięciach. O ile za przestępstwa kryminalne kary wieloletniego więzienia są codziennością, to w sprawach podatkowych, gospodarczych, zagrożenie jest symboliczne w odniesieniu do skali przestępczej korzyści. Rzadkością są wyroki bezwzględnego więzienia nawet w przypadku przestępstw na których państwo straciło setki milionów złotych. Wierzę, że ten trend się zmienia. Ostatnio prokuratura w Toruniu oskarżyła 60 osób działających w branży złomowej, cztery już skazano na kilkuletnie bezwzględne więzienie. Zdaję sobie sprawę z tego, że to też jest kwestia mentalności. W Niemczech czy Skandynawii nikt by się nie pochwalił, że oszukał na podatkach, bo tam to jakby wyjąć staruszce portfel z torebki. Takie oszukiwanie państwa jest po prostu piętnowane przez społeczeństwo. U nas, historycznie uwarunkowane przeświadczenie, że okradanie rządzącego zaborcy jest niemal obowiązkiem, utrwaliło się przez lata jako wyraz zaradności. „Białe kołnierzyki" wciąż uchodzą w społecznym odbiorze za mniej groźnych przestępców, a przecież okradają nas wszystkich. Dlatego, trzeba także pracować nad zmianą świadomości społeczeństwa, może także za pomocą surowszych kar.

W jakim kierunku zmierza przestępczość gospodarcza?

Jestem przekonana, że skutecznie uderzymy w przestępców, a skomasowane działania różnych służb spowodują, że nie będzie im się w Polsce opłacało oszukiwać. Doświadczenia innych krajów pokazują, że im bardziej efektywne i skuteczne są działania administracji skarbowych, tym szybciej przestępcy przenoszą się tam, gdzie mają większą swobodę działania. Dzisiaj już oszuści słyszą nasz oddech za swoimi plecami i nie mogą liczyć na to, że jesteśmy trzy kroki za nimi. Doskonale wiemy jak działają, a połączenie potencjałów służb skarbowych, celnych i organów ścigania dało silne narzędzie do działania.

Minęło osiem miesięcy, od kiedy ministrowie: finansów i spraw wewnętrznych oraz prokurator generalny podpisali porozumienie, by połączyć siły i wspólnie zwalczać przestępczość gospodarczą. Jakie są efekty?

Agnieszka Królikowska, wiceminister finansów, Główny Inspektor Informacji Finansowej: Istotą porozumienia jest współpraca. Każdy z nas, działając w pojedynkę, jest mniej efektywny wobec przestępczej działalności oszustów, niż gdy działamy wspólnie. Ale połączenie potencjałów organów ścigania, czyli policji, ABW i prokuratury ze służbami kontroli skarbowej oraz wywiadu skarbowego sprawiło, że nasza efektywność i skuteczność diametralnie wzrosła. W szczególności znacząco wzmocniliśmy analitykę i wprowadziliśmy zbudowany własnymi siłami system informatyczny POLFISC, który pozwala na szybką identyfikację wyłudzeń podatkowych.

Pozostało jeszcze 95% artykułu
Polityka
Marcelina Zawisza radzi Giertychowi napić się zimnej wody. Chodzi o wybory
Polityka
Sondaż: Co trzeci ankietowany uważa, że koalicja rządząca nie dotrwa do końca kadencji
Polityka
Donald Tusk kluczy w sprawie marihuany. Trzy miesiące opóźnienia
Polityka
Adam Bodnar odpowiedział na pytanie o rekonstrukcję rządu. „Trudno wystawiać samemu ocenę”
Polityka
„Tak wygląda upadek polityka”. Prof. Antoni Dudek ocenia, co czeka rząd Donalda Tuska