Czy Janusz Korwin-Mikke założy nową partię, po tym jak przestał być prezesem KNP? Wszystko wskazuje, że tak. Choć kontrowersyjny europoseł nie zadeklarował tego wprost, to w podstawowym kanale komunikacji, którego używa, czyli na Facebooku, pojawia się coraz więcej szczegółów takiej operacji.
Co kilka dni Korwin-Mikke dostarcza swoim sympatykom nowych przemyśleń na temat spraw wewnętrznych swojej formacji. "Z zimnego wyrachowania wykluczam powołanie nowej partii wbrew stanowisku KNP – chyba, że Kol.Kol.Sygnatariusze odlecą totalnie w Kosmos. Jednak Oni też już to widzą" - stwierdził ostatnio (pisownia oryginalna).
Dziś rozwija myśl: "Zakładanie nowej partii KONIECZNE nie jest, natomiast z wielu względów byłoby pożyteczne. Zapewniam, że dołożę wszelkich wysiłków, by było to robione w zgodzie z KNP, we współpracy z KNP - by KNP była w to wmontowana jako czynnik ideotwórczy i nadający kierunek - coś jak 'Zakon z PC' w PiSie, ale oficjalny. Moim zdaniem nie jest to trudne - i nie wymaga 'dobrej woli', a tylko zrozumienia przez wszystkich swojego interesu... Więc szanse są OLBRZYMIE" - zapewnia najwierniejszych fanów.
Z mediów społecznościowych korzystają też inni prominentni członkowie ugrupowania. Stamtąd można się dowiedzieć, jak ta "zgoda KNP" ma wyglądać w praktyce. Struktury mają składać byłemu liderowi coś w rodzaju hołdów.
Wiceprezes Przemysław Wipler poinformował o pierwszej z takich inicjatyw.