Kluczową postacią kampanii medialnej będzie premier Beata Szydło, która poprzez liczne wywiady w mediach oraz zwiększoną aktywność w sieci będzie przekonywała Polaków do "dobrej zmiany" i uspokajała, że wbrew temu co twierdzi opozycja, część mediów i Komitet Obrony Demokracji, Polsce nie grozi zamach stanu.
- Premier Szydło na początku sporu o Trybunał Konstytucyjny była raczej w cieniu i mało aktywna, gdyż nie chcieliśmy angażować jej tak szybko w konflikty polityczne. Był to błąd, który wystąpieniem w Sejmie pani premier został naprawiony - podkreśla w rozmowie z "Rzeczpospolitą" jeden z prominentnych polityków PiS.
Nasz rozmówca przyznaje, że pierwszy miesiąc był dla rządu wyjątkowo trudny, jeśli chodzi o komunikację. - Zaliczyliśmy kilka wpadek medialnych, jak choćby z wysokością planowanego deficytu na 2016 rok, czy z informowaniem o ustawie 500+. Wynikały one głównie z tego iż wielu ministrów zbyt szybko dzieliło się z mediami swoją wiedzą, nie konsultując tego wcześniej. Szybko wyciągamy z tego wnioski i uszczelniamy przepływ informacji - wyjaśnia.
W ramach medialnej ofensywy PiS, podobnie jak w kampanii wyborczej, postawi największy nacisk na działania wizerunkowe w sieci, które dały tej partii zwycięstwo w jesiennych wyborach. Za nie odpowiadać będzie, tak jak podczas kampanii, zaufany doradca Beaty Szydło a obecnie minister w Kancelarii Premiera Paweł Szefernaker.
Życzenia noworoczne składane Polakom przez Szydło za pośrednictwem Facebooka, czy planowany na 8 grudnia tweetup z udziałem ponad 200 przedstawicieli mediów i blogerów, to niektóre z elementów internetowej kampanii, wzorowanej na działaniach sztabu wyborczego prezydenta USA Baracka Obamy sprzed 5 lat.