Trybunał Konstytucyjny - w składzie 11 sędziów - zajmuje się przepisami Kodeksu wyborczego odnoszącymi się do uprawnień komisarzy wyborczych. Jest to pierwsza od listopada 2015 r. rozprawa w TK w innej sprawie niż kwestie obsady sędziów i przepisów o Trybunale. W TK nie stawili się przedstawiciele Sejmu i Prokuratora Generalnego.
Przed rozprawą minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro skierował do prezesa TK list, w którym napisał, że próby działania Trybunału Konstytucyjnego poza konstytucyjnym i ustawowym reżimem nie zyskają legitymizacji w postaci uczestnictwa w nich Prokuratora Generalnego; mogą jedynie stać się przedmiotem podjętej przez niego kontroli przestrzegania prawa.
- List Zbigniewa Ziobro pokazuje, że ma on zapędy autorytarne. Pytanie, kto dziś rządzi w Polsce. Minister Ziobro czy prezes Kaczyński? Czy pies macha ogonem, czy ogon macha psem? - mówił na konferencji prasowej Ryszard Petru.
- Przypomnę, że Jarosław Kaczyński kilka dni temu deklarował chęć porozumienia. Zwykle jest tak, że jak armie ze sobą walczą, to na rozmowy pokojowe idzie się z dobrymi intencjami. Ale jeśli kilka dni później jeden z generałów dziś uderza i grozi sędziom TK, to można to traktować jako wypowiedzenie wojny - dodał.