Szef MSZ uznał, że rozmowy w sprawie zakupu francuskich śmigłowców nie zostały zerwane, a jedynie wygasły, bo minęły wcześniej wyznaczone terminy. Ponadto, jego zdaniem, nie były to rozmowy dyplomatyczne, ale biznesowe.
- W przypadku biznesu, gdy rozmawiamy o 13,5 mld złotych, nie ma możliwości na dyplomację. Tutaj muszą liczyć się prawo i twarde fakty - mówił minister, według którego strona francuska nie wypełniła założeń offsetowych.
Dlatego odwołanie wizyty Francois Hollande'a w Warszawie, któremu miał towarzyszyć m.in. minister obrony, Waszczykowski uznał za faux pas strony francuskiej, "dyplomatyczny zgrzyt".
Szef MSZ zaapelował jednak o zachowanie proporcji w komentowaniu tej sytuacji, gdyż Francuzi mają w Polsce "olbrzymie inwestycje" i w ocenie fiaska rozmów na temat zakupu caracali należy zachować umiar.
- Nie pokłóciliśmy się i nie pokłócimy się z Francuzami o kilkadziesiąt helikopterów- zapewnił Waszczykowski.