KE nie wie jeszcze, co chowa w zanadrzu polski rząd

Frans Timmermans liczy głosy przeciwko polskiemu rządowi. Chce mieć gotową większość do napiętnowania naszego kraju na wypadek projektu, który skracałby kadencje sędziów Sądu Najwyższego.

Aktualizacja: 11.09.2017 15:08 Publikacja: 10.09.2017 19:19

Frans Timmermans chce wywrzeć skuteczną presję na Polskę.

Frans Timmermans chce wywrzeć skuteczną presję na Polskę.

Foto: AFP

Relacja z Brukseli

Do uruchomienia artykułu 7 unijnego traktatu, czyli stwierdzenia, że istnieje poważne ryzyko naruszenia praworządności, potrzebna jest większość 4/5 państw UE na forum Rady Europejskiej. To 22 państwa i Frans Timmermans, wiceprzewodniczący KE, prowadzi intensywne konsultacje w celu uzyskania takiego poparcia. – Słyszymy, że ma już taką większość — mówi nam jeden z wysoko postawionych dyplomatów w Brukseli.

Inny zwraca uwagę, że jeszcze całkowitej pewności nie ma, kto jak by głosował w razie postawienia takiego wniosku, ale atmosfera wokół Polski wyraźnie się pogorszyła. Przeciwko nam gotowe byłyby się wypowiedzieć wszystkie kraje Europy Zachodniej oraz Czechy i Słowenia. Za Polską na pewno byłyby Węgry. Inne kraje naszego regionu mają dylemat. – Łotwa ma polskich żołnierzy w stacjonujących tam oddziałach NATO, Litwa ma sporą polską mniejszość, a Estonia jest aktualnie prezydencją i chce zachować neutralność. Słowacja obawia się, że i u niej można by znaleźć jakieś problemy, Chorwacja się waha. A Rumunia i Bułgaria poddane są intensywnemu lobbingowi – analizuje nasz rozmówca. Wystarczy, że dwa z tych krajów zostaną przekonane i głosowanie jest przesądzone. A presja jest ogromna. – Krajom tym trudno będzie powiedzieć „nie", bo to mogłoby oznaczać, że nie chcą bronić praworządności – dodaje unijny dyplomata.

Zgromadzenie większości nie oznacza jednak, że od razu zostanie uruchomiony artykuł 7. Bo Bruksela na razie czeka na ruch prezydenta. Jeśli ten przedstawi projekt ustawy o Sądzie Najwyższym skracający kadencje sędziów obecnie tam zasiadających, to automatycznie Komisja wystąpi do państw członkowskich o uruchomienie artykułu 7. Nie będzie nawet w tym celu zwoływane posiedzenie KE. – Na ostatnim spotkaniu była dyskusja o Polsce i większość była za uruchomieniem artykułu 7. Szczególnie ostro, poza Timmermansem, krytykowali Polskę komisarze z Finlandii, Danii i Czech – ujawnia nasz rozmówca z KE. To więc czerwona linia, o której Timmermans mówił już w lipcu.

A co się stanie, jeśli projekt ustawy będzie po myśli KE? Czy oznacza to, że nie ma mowy o artykule 7? Wielu komisarzy, w tym przede wszystkim sam Timmermans, uważa, że są inne powody do działania. Przecież procedura praworządności została uruchomiona z powodu blokowania działania Trybunału Konstytucyjnego i rząd nigdy nie wykonał zaleceń Komisji. Ta ma też zastrzeżenia do ustawy o sądach powszechnych. A teraz dodatkowo Timmermans wskazuje na niewykonanie przez Polskę tymczasowego wyroku sądu unijnego o zakazie wycinki drzew w Puszczy Białowieskiej. To pierwszy przypadek takiej prawnej niesubordynacji państwa członkowskiego w historii UE.

Na razie jednak decyzji w tej sprawie nie ma, bo Komisja nie wie, co jeszcze ma w zanadrzu polski rząd i jak będzie się zachowywał prezydent. Dlatego decyduje się na działania dwutorowe. Z jednej strony, jak się nieoficjalnie dowiadujemy, przewodniczący Jean-Claude Juncker w czasie dorocznego przemówienia o stanie UE w Parlamencie Europejskim w środę wypomni Polsce problemy z praworządnością, ale jednocześnie zwróci się z apelem do Polaków, żeby nie dali się wyprowadzić z Unii. – Nie będzie chciał tworzyć wrażenia podziałów w Europie, to będzie przemówienia o potrzebie jedności – mówi przedstawiciel KE. Z drugiej strony Timmermans będzie miał gotową większość przeciw Polsce i 25 września na radzie UE ds. ogólnych będzie dyskutował z ministrami państw członkowskich o sytuacji w Polsce. Taka debata już raz się odbyła w maju i już wtedy głosy były bardzo przychylne Komisji. Teraz ta koalicja wspierająca Brukselę w sporze z Warszawą może tylko ulec wzmocnieniu.

Polityka
Machcewicz o Nawrockim: Człowiek niezwykle brutalny, mam nadzieję, że nie wygra
Polityka
Karol Nawrocki spotkał się w Gabinecie Owalnym z Donaldem Trumpem
Polityka
Kandydat na prezydenta Marek Woch: Polska powinna mieć broń jądrową
Polityka
Donald Tusk wygłosił orędzie. „To nam przypadło nie tylko marzyć, ale przede wszystkim działać”
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Polityka
Joanna Senyszyn: Lewica to ja
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne