W zrzuceniu Koreańczykom z Północy 25 milionów iPhone'ów i umieszczeniu na orbicie satelitów udostępniających bezpłatne wifi upatruje Willink sposobu na rozwiązanie kryzysu związanego z coraz silniej uzbrojonym Kimem.
- Choć propozycja na pierwszy rzut oka wydaje się absurdalna - teoretycznie miałaby szanse powodzenia, gdyby można ją było zrealizować na szeroką skalę - ocenia Yun Sun, ekspert ds. Korei Północnej ze Stimson Center.
Reżim Kim Dzong Una ma świadomość, że otwarcie społeczeństwa na informacje z szeroko pojętego świata może w końcu doprowadzić do buntu. I dlatego z Internetu może korzystać niewielu wybrańców, np. studenci nauk technicznych, ale są wówczas bardzo uważnie monitorowani. Innych obowiązuje zakaz, a złamanie go grozi najwyższymi karami - nawet śmiercią.
Oprócz szansy na ostateczne rozwiązanie problemu z Kim Dzong Unem propozycja Willinka oznaczałaby więc także ogromne zagrożenie dla mieszkańców Korei Północnej.