#RZECZoPOLITYCE Łazarewicz: Ludzie bez wolności długo nie wytrzymają

To, co się dzieje w telewizji publicznej, przypomina najgorsze czasy stanu wojennego. Dziwię się, że oni jeszcze nie występują w mundurach - mówi Cezary Łazarewicz, autor Nagrody Nike za książkę "Żeby nie było śladów".

Aktualizacja: 06.10.2017 12:50 Publikacja: 06.10.2017 11:26

#RZECZoPOLITYCE Łazarewicz: Ludzie bez wolności długo nie wytrzymają

Foto: rp.pl

- Pisząc książkę o zabójstwie Grzegorza Przemyka myślałem o moich dzieciach. Jak opowiadać o takich rzeczach, by dziś poruszyć ludzi. Szukałem dla siebie drogi, jak się rozliczyć z PRL-em. Dziś mamy czasy polityki historycznej, ale jest ona robiona na odwal się - uważa Łazarewicz.

Zdaniem gościa programu dzisiejsza polityka historyczna prowadzona jest podobnie nudnymi metodami, jakie stosował gen. Jaruzelski mówiąc o budowie socjalizmu z ludzką twarzą i dzieląc opozycję na konstruktywna i niekonstruktywną. - To było tak nudne i schematyczne, że mnie, młodego człowieka, zupełnie to nie obchodziło. Trzeba było odwalić kolejne uroczystości, wysłuchać kolejnego kombatanta. Dziś wygląda to podobnie. Historia jest ciekawa, ale opowiadanie o niej w sposób, jaki proponuje władza jest wchodzeniem w te same schematy i młodym ludziom zaraz wyjdą bokiem.

- Mówienie o tym, że Wałęsa był zdrajcą, a liderem opozycji był Lech Kaczyński, nie jest opowiadaniem historii, tylko propagandą. Takich czarno-białych postaci nie ma ani w historii, ani w rzeczywistości. Pytanie, kto zaczął strajk w stoczni jest zakłamywaniem historii - uważa Łazarewicz.

Łazarewicz nie wie, czy za 20 lat powstanie podobna, jak o śmierci Grzegorza Przemyka, książka o śmierci Igora Stachowiaka. - Nie wiem. Nie znam kulis tej podejrzanej sprawy. Ale na pewno powstanie książka i wiele filmów o tym, co się dzisiaj dzieje w mediach. Co się dzieje w telewizji, która przypomina telewizję stanu wojennego. Myślę, że to nie jest tak, że wszystko można zadekretować, powiedzieć jak Jarosław Kaczyński: "nikt nas nie przekona, że białe jest białe, a czarne jest czarne". Bez wolności ludzie długo nie wytrzymają, a to, co się dzieje w telewizji publicznej, przypomina najgorsze czasy stanu wojennego. Dziwię się, że oni jeszcze nie występują w mundurach.

Na pytanie, czy nie przesadza mówiąc że mechanizmy stosowane przez dzisiejszą władzę są takie jak za PRL, Łazarewicz zaprzeczył: - Nie przesadzam. Proszę zobaczyć, co się działo z sanitariuszami w przypadku śmierci Grzegorza Przemyka. Mechanizm propagandy działa w ten sposób, że trzeba się było z nimi rozprawić. Od maja do maja przygotować społeczeństwo na to, ze sanitariusze to złodzieje, napadają i okradają ludzi. Nie wiem, ilu było wtedy sanitariuszy, ale w takiej grupie zawsze znajdzie się ktoś, kto to robi. Wtedy robiło się to tak, że wyciągało się sanitariusza, który przyszedł pijany na dyżur w Pcimiu Dolnym i pokazywało się go w dzienniku telewizyjnym. Dziś proszę zobaczyć, co się dzieje z sędziami. Jakiś sędzia ukradł kiełbasę w sklepie 10 lat temu, a pan się o tym dowiaduje dziś z billboardu. czy chciałby pan się dowiedzieć, że wszyscy dziennikarze są pijakami? To jest mechanizm propagandy: zdyskredytować, odebrać godność.

Zdaniem Łazarewicza tak samo wygląda sytuacja w telewizji publicznej, którą, jak mówił - rządzą politrucy. - Pewne wydarzenia się pokazuje, pewnych nie. Rozumiem, że część pracujących tam osób chce przetrwac i wydaje im się, że jeśli trochę zegną karku, to ich nikt nie wyrzuci. Ale na przyzwoitość nigdy nie jest za późno.

Lech Wałęsa - zdrajca czy bohater? - Lech Wałęsa przyniósł nam wolność. Gdyby historię Kościoła katolickiego pisali ludzie o mentalności dzisiejszych ideologów PiS, nie powstałyby ewangelie - uważa Łazarewicz. - Zarzucanie Wałęsie, że był agentem, że to nie on prowadził strajk.... Dzieje Polski były takie jakie były i Wałęsa miał różne chwile w życiu, ale lata 80 to był w jego życiu najpiękniejsze. Wałęsa zawsze podkreśla: byłem robotnikiem. Odseparowano go i proponowano mu różne rzeczy - i kij, i marchewkę. Straszono i grożono, ale proponowano mu stanowisko wicepremiera, mieszkanie, pieniądze, wpływy. Wystarczyło, żeby się zaparł, wstąpił do nowej Solidarności. Nie wiem, jak ja bym się w takiej sytuacji zachował - ja i dziesiątki ludzi. Wałęsa zachował się przyzwoicie.

W kontekście tego, jak zachował się potem, pozostaje pytanie, czy człowiek ma prawo do zmiany. Wiem z dokumentów historycznych i opowieści Wałęsy, że to był straceniec i kiedy przyłączał się do wolnych związków zawodowych - ryzykował życiem. A kiedy szedł na strajk - nie wiadomo było, jak się ten strajk skończy - jak w '70. czy w '56. Każdy mógł być wtedy Wałęsą, ale to on miał tę odwagę.

Zdaniem Łazarewicza pewne jest, że w Polsce staną kiedyś pomniki Wałęsy. - Kiedy opadną emocje. To polityka sprawia, że Wałęsa jest traktowany tak, jak jest. To polityka sprawie, że trzeba wykreować nowe legendy, nowe postacie historyczne. Najprostszy sposób to zabić stare. Ale legendy Wałęsy się nie zabije. Legenda Wałęsy będzie trwała, kiedy jego już nie będzie. Trzeba będzie o tym rozmawiać, o tym, że przywódcą zmian stał się robotnik ze stoczni, który słuchał doradców - ne zawsze, ale słuchał, i że to on nas doprowadził do 4 czerwca. Do tego, że to była pokojowa rewolucja i że się między sobą nie zabijaliśmy.

Polityka
Nie będzie kredytu 0 proc. Chaos w polityce mieszkaniowej się pogłębia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Były szef RARS ma jednak szansę na list żelazny. Sąd podważa sprzeciw prokuratora
Polityka
Beata Szydło o Karolu Nawrockim: Grupa osób, która go kojarzyła, była niewielka
Polityka
Nawrocki zdecydował. Przedstawił „obywatelską rzeczniczkę obywatelskiego kandydata”
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Polityka
Adrian Zandberg kandydatem na prezydenta? Paulina Matysiak: Na pewno jest kandydatem na kandydata