Reklama

Wałęsa: Waleczność braci Kaczyńskich była dobrą cechą

"Co by dziś było gdyby mnie wtedy naprawdę złamano?" - zastanawia się Lech Wałęsa w serii wpisów opublikowanych na Twitterze.

Aktualizacja: 02.12.2017 14:38 Publikacja: 02.12.2017 14:33

Wałęsa: Waleczność braci Kaczyńskich była dobrą cechą

Foto: Fotorzepa/ Marian Zubrzycki

qm

Były prezydent zamieścił na Twitterze dokumenty SB, z których wynika, że prowadzona była przeciw niemu akcja bezpieki, ukierunkowana na skłócenie z "Solidarnością". Chodzi o operację "Mieszko" - w 1985 roku służby przekazywały Annie Walentynowicz materiały o rzekomej współpracy Wałęsy z SB i dowody jego rzekomych nadużyć finansowych. Celem akcji było umocnienie Walentynowicz w przekonaniu, że Wałęsa nadal współpracuje z bezpieką.

"Przypomnę co wtedy śp. Anna Walentynowicz powiedziała: Esbecy chcieli, żebym to rozgłosiła, a w myśl ich intencji oni mnie wtedy skompromitują, jako występującą przeciw Lechowi Wałęsie. Spaliłam te 4 kartki maszynopisu z Haliną Mikołajską, a resztki wrzuciłyśmy do muszli klozetowej" - pisze dalej Wałęsa.

"W czasie gdy byłem internowany, jak wielu działaczy, wiedziałem, że będę obserwowany dzień i noc, że będą mnie nagrywać i podsłuchiwać. Więc udawałem, że jestem z tym faktem pogodzony i zacząłem prowadzić swoją grę wobec esbeków" - kontynuuje były prezydent i pyta: "Co by dziś było, gdyby mnie wtedy naprawdę złamano?"

"Tak wytworzony przez SB szantaż zmienił się z czasem w agenturalną fabrykowaną przez nich działalność. Inni to kontynuują a ja muszę się tłumaczyć" - podkreśla Wałęsa. Jego zdaniem propaganda wobec niego wciąż działa. "Teraz, żeby mnie skompromitować, propaganda moich politycznych wrogów podrzuca wszystkim Państwu pojedyncze historyczne zdjęcia, które wyrwane są z kontekstu i usiłuje nimi manipulować, dopisując swój komentarz. Tylko ci co byli wtedy w tamtej sytuacji wiedzą, jak było naprawdę" - przekonuje Wałęsa.

Reklama
Reklama

Były prezydent po raz kolejny uderza też w Jarosława Kaczyńskiego. "Kto mnie naprawdę zna i był na spotkaniach ze mną pamięta moje słowa. Waleczność braci (Lecha i Jarosława Kaczyńskich - przyp. red.) była wtedy dobrą cechą, więc przyjąłem ich do pracy w mej kancelarii. Teraz Kaczyński publicznie obraża w Sejmie i nazywa Polaków kanaliami" - stwierdza.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Jaka ma być Polska 2050? Walka o przywództwo, kierunek i miejsce w koalicji
Polityka
Prof. Dudek zwrócił się do Tuska. „Jak się nie da, to powinien pan się podać do dymisji”
Polityka
Była kandydatka na prezydenta chce do Sejmu. Sąd zarejestrował partię Joanny Senyszyn
Polityka
Szczyt Wschodniej Flanki. Przyjęta deklaracja wskazuje Rosję jako największe zagrożenie
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama