Choć rząd chwali się rosnącymi wpływami z podatków, to system fiskalny dostał zadyszki w ściąganiu podatku akcyzowego – drugiego po VAT źródła dochodów budżetu. W ubiegłym roku odnotowano wręcz spadek: po 11 miesiącach 2019 r. z tego źródła wpłynęło do budżetu o ponad 320 mln zł mniej niż w takim samym okresie rok wcześniej (czyli o 0,5 proc.).
Słabszy prąd sprawy nie wyjaśnia
Inne podatki na razie nieźle zasilają budżet. Dochody z VAT rosły w tym czasie o 5,8 proc., z PIT o 11,3 proc., a z CIT nawet o 16,2 proc. Sprzyja temu dobra koniunktura gospodarcza, także na wyroby objęte akcyzą. Jak podaje Polska Organizacja Przemysłu i Handlu Naftowego (POPiHN), rynek paliw rósł w 2019 r. o 4 proc. Jeszcze szybciej, bo o 6,1 proc., rósł rynek alkoholi – wynika z raportu firmy Nielsen. W ubiegłym roku zarejestrowano też o 1,7 proc. więcej aut – nowych i z importu, a więc objętych akcyzą. Skąd zatem zmniejszenie wpływów z tego podatku?
Czytaj także: Akcyza: alkohole i papierosy będą droższe
Ministerstwo Finansów twierdzi, że do tego osłabienia mogła się przyczynić ubiegłoroczna czterokrotna redukcja stawki na prąd. Wprowadzenie samej tylko zmiany systemowej w stawkach akcyzy na energię elektryczną w ciągu 11 miesięcy wiązało się z ubytkiem dochodów z akcyzy na poziomie blisko 1,5 mld zł – wyjaśnia nam biuro prasowe MF.
