Dostałam mieszkanie w spadku po ciotce zmarłej w 2010 r. Zapłaciłam już podatek od spadków i darowizn. Planuję niedługo sprzedać lokal, żeby zainwestować w rozwój firmy rodzinnej. Dowiedziałam się, że zapłacę podatek dochodowy od sprzedaży. Dlaczego będę musiała rozliczać się po raz drugi, skoro już raz uiściłam podatek spadkowy od tego samego lokalu?
– pyta czytelniczka.
W opisanej sytuacji mamy do czynienia z dwoma transakcjami. Pierwsza to nabycie mieszkania w spadku, co podlega daninie od spadków i darowizn. Osoba, która odziedziczyła nieruchomość, płaci podatek od jej wartości. Zwolnione z tej daniny są jedynie rzeczy otrzymane od najbliższej rodziny (np. rodzice i rodzeństwo). Ciotka nie należy do grupy najbliższych, więc odziedziczoną po niej nieruchomość trzeba było rozliczyć.
Jeśli czytelniczka zdecyduje się teraz sprzedać spadkowe mieszkanie, to będzie to już druga transakcja, tym razem podlegająca podatkowi dochodowemu. Należy pamiętać, że PIT płaci się w sytuacji, gdy od daty nabycia lokalu nie upłynęło jeszcze pięć lat. W opisanym przypadku dniem nabycia jest data śmierci spadkodawcy, czyli 2010 r. Jeśli czytelniczka sprzeda lokal w 2012 lub 2013 r., zapłaci 19 proc. PIT. Mogłaby jednak uniknąć daniny, gdyby poczekała z tą transakcją do 2016 r. (pięcioletni okres uprawniający do sprzedaży bez podatku liczy się od końca 2010 r.).
Jest jeszcze inny sposób pozwalający nie płacić podatku dochodowego. Chodzi o skorzystanie z tzw. ulgi mieszkaniowej, o której mowa w art. 21 ust. 1 pkt 131 ustawy o PIT. Wystarczy, żeby osoba sprzedająca nieruchomość przeznaczyła w ciągu dwóch lat uzyskane pieniądze na własne cele mieszkaniowe. Może to być np. zakup nowego lokalu, domu, ich przebudowa lub adaptacja na cele mieszkaniowe. Można także kupić działkę budowlaną. Co ważne, aby nie płacić PIT, wystarczy deklaracja, że przeznaczymy zysk na własne cele mieszkaniowe. Służy do tego druk PIT-39. Z inwestycją można poczekać jeszcze dwa lata.