Reklama
Rozwiń

Jan Maciejewski: Mistycy kontra e-sportowcy

W deszczu i błocie, na mrozie i w upale; nieważne jak, liczy się tylko to, żeby bolało. Biegają, skaczą, robią pompki i przysiady, aż zupełnie nie opadną z sił. Budzeni w środku nocy, musztrowani za dnia; cierpią, a ich rodzice słono za to cierpienie płacą.

Publikacja: 06.12.2019 18:00

Jan Maciejewski: Mistycy kontra e-sportowcy

Foto: AdobeStock

Pierwsze centra leczenia uzależnień od internetu powstały w Japonii, ale to Chińczycy wprowadzili nową jakość w tej gałęzi psychoterapii. Ich centra deprogramowania młodzieży to sanatoria ciała – odciętego od sieci, poddanego brutalnemu treningowi, jakby jego właściciel miał zaraz wyruszyć na tajną wojenną misję. A on nie ma nigdzie wyjeżdżać, przeciwnie – jest tu, żeby wrócić z wirtualnej rzeczywistości do świata rzeczywistego bólu i prostych przyjemności. Wyjść z dziesiątek czy setek cyfrowych awatarów i zaprogramowanych tożsamości i z powrotem znaleźć się we własnym ciele. Odzyskać jego świadomość poprzez ból.

Tylko 99 zł za rok czytania.

Tylko teraz! RP.PL i NEXTO.PL razem w pakiecie!
Co zyskasz kupując subskrypcję? - możliwość zakupu tysięcy ebooków i audiobooków w super cenach (-40% i więcej!)
- dostęp do treści RP.PL oraz magazynu PLUS MINUS.
Plus Minus
„F1: Film” z Bradem Pittem jako przejaw desperacji Apple Studios. Czy to hit?
Plus Minus
Chaos we Francji rozleje się na Europę
Plus Minus
Podcast „Posłuchaj Plus Minus”: Przereklamowany internet
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Joanna Opiat-Bojarska: Od razu wiedziałam, kto jest zabójcą
Plus Minus
„28 lat później”: Memento mori nakręcone telefonem