Reklama

Witold Pilecki – wróg i ofiara wielkich totalitaryzmów

Równo 70 lat temu stracono rotmistrza Witolda Pileckiego. Czy dziś mógłby stać się naszym narodowym produktem eksportowym? Bo to w końcu ideowy przeciwnik, a także ofiara, obu wielkich europejskich totalitaryzmów XX wieku. Mało kto myśli o tym, że przydałaby się nam bardziej jako symbol łączenia w nas tego, co niepotrzebnie i bezsensownie rozdarte.

Aktualizacja: 26.05.2018 13:01 Publikacja: 25.05.2018 00:01

Wiedział, że nie może liczyć na łaskę komunistów... Rotmistrz przed sądem, Warszawa, 1948 r.

Wiedział, że nie może liczyć na łaskę komunistów... Rotmistrz przed sądem, Warszawa, 1948 r.

Foto: Forum

Wieczór wigilii Bożego Narodzenia 1941 r. był mroźny – jak cała tamta zima. Gdzieś daleko na wschodzie „generał Mróz" kruszył szeregi niezwyciężonej dotąd armii III Rzeszy. Ale więźniowie obozu Auschwitz, spędzeni tego wieczora na plac apelowy, jeszcze o tym nie wiedzieli. Zimno, które nękało ich ciała, było w tym momencie sojusznikiem ich oprawców.

Tak późny apel nie był tu rzeczą zwyczajną, musiał zatem więźniów zaskoczyć. Niebawem okazało się, co było jego przyczyną. Ustawionym w szeregi, zmarzniętym postaciom w pasiakach odczytano bożonarodzeniowe orędzie papieża Piusa XII, dopiero co wygłoszone w radio watykańskim. Odczytano je po niemiecku, w języku, który – po miesiącach pobytu w obozie – lepiej lub gorzej rozumiała większość uwięzionych. „My, którzy w tych gorzkich czasach zaburzeń wojennych dręczeni jesteśmy przez wasze udręki i cierpimy z powodu waszych cierpień, my, którzy żyjemy podobnie jak wy" – słowa, które słyszeli, dotykały ich nie mniej boleśnie niż lodowate podmuchy wiatru. Orędzie papieża, choć nie nazywało zła po imieniu, było w istocie obroną małych i słabych narodów przed agresją tych wielkich i silniejszych. Jednak czytane po niemiecku, na placu apelowym Auschwitz, w dodatku zapewne z nieuniknioną w tej sytuacji ironią na ustach lektora, wywołało skutek odwrotny do zamierzonego. Tego wieczora na placu apelowym umarły 42 osoby: z zimna i braku nadziei. Ten, kto wpadł na pomysł owego spektaklu, miał naprawdę szatańską wyobraźnię.

Pozostało jeszcze 90% artykułu

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Treści, którym możesz zaufać.

Reklama
Plus Minus
„The Smashing Machine”: Chleb, igrzyska i anatomia bólu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao uczy cyberodporności
Plus Minus
„Bezcenny pakunek”: Dar od Boga Pociągu Towarowego
Plus Minus
„Tajemniczy pociąg”: Kafka jedzie pociągiem
Plus Minus
„Skarbek”: Porażka agentki
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Dr Agnieszka Tambor: Kibicuję polskiemu kinu
Materiał Promocyjny
Nowy Ursus to wyjątkowy projekt mieszkaniowy w historii Ronsona
Reklama
Reklama