Dżihad na Bałkanach

W kwietniu 1992 r., miesiąc po wybuchu wojny w Bośni, przyjechała tam nietypowa delegacja. Byli to mudżahedini – islamscy partyzanci, którzy wcześniej walczyli w Afganistanie.

Publikacja: 20.03.2020 18:00

Odsetek nie-muzułmanów w armii Bośni i Hercegowiny w latach 90. szybko spadał. Był to m.in. efekt ws

Odsetek nie-muzułmanów w armii Bośni i Hercegowiny w latach 90. szybko spadał. Był to m.in. efekt współpracy z mudżahedinami. Na zdjęciu żołnierze 7. Muzułmańskiej Brygady w 1995 r. w Sarajewie podczas parady upamiętniającej utworzenie 3. Korpusu Armii w Zenicy. To w jego ramach utworzono cudzoziemski batalion – El Mudżahid

Foto: AP/Enric F.Marti/EAST NEWS

Z jednej strony uważali, że ich obowiązkiem jest pomoc muzułmanom prześladowanym przez „krzyżowców" – jak nazywali Serbów. Z drugiej, była to dla nich okazja, by zaczepić się w Europie. Odkąd Związek Sowiecki wycofał się z Afganistanu, mudżahedini snuli wizje ekspansji międzynarodowej.

Wyprawą dowodził Saudyjczyk Abu Abdel Aziz Barbaros, wysoki rangą członek Al-Kaidy. Ekspedycja miała charakter wywiadowczy. Mudżahedini mieli sprawdzić, czy Bośnia – kraj zupełnie im nieznany – nadaje się na miejsce, w którym można prowadzić dżihad. Ostatecznie uznali, że tak i już latem 1992 r. wysłano tam pierwsze grupy arabskich ochotników. Celem było przekształcenie Bośni w republikę islamską.

Pozostało 95% artykułu

Teraz 4 zł za tydzień dostępu do rp.pl!

Kontynuuj czytanie tego artykułu w ramach subskrypcji rp.pl

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Plus Minus
Wielki Gościńcu Litewski – zjem cię!
Plus Minus
Aleksander Hall: Ja bym im tę wódkę w Magdalence darował
Plus Minus
Joanna Szczepkowska: Racja stanu dla PiS leży bardziej po stronie rozbicia UE niż po stronie jej jedności
Plus Minus
Przeciw wykastrowanym powieścidłom
Plus Minus
Pegeerowska norma
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił