Reklama
Rozwiń

Irracjonalność wszelkiej religii

W tych dniach niemal wszyscy myślą o świętach. Jasełka w szkołach i przedszkolach, Mikołaje krążący po ulicach, szopki, gwiazdki, spotkania opłatkowe parlamentarzystów, ministrów, dziennikarzy, biznesmenów, kartki świąteczne - najnormalniejsza, wydaje się, rzecz pod słońcem.

Publikacja: 21.12.2007 21:09

Naprawdę? Przypatrując się debacie na temat ocen z religii na świadectwie maturalnym, zacząłem mieć co do tego wątpliwości. Bo jak pojmować słowa licznych przecież i wpływowych przeciwników tego pomysłu, twierdzących, że religia jest czymś całkiem irracjonalnym?

Religia, a chrześcijaństwo w szczególności, słyszałem od poważnych skądinąd osób, to kwestia prywatnej, osobistej wiary, uznania arbitralnych dogmatów. Wara od niej rozumowi. Nie da się jej zmierzyć i ocenić. Religii, mówili, nie da się racjonalnie uzasadnić i tym samym nauczyć innych. Chrześcijaństwo w takim ujęciu nie daje żadnej wiedzy: to albo nieszkodliwe dziwactwo, albo mętna ideologia. Coś jak New Age, animizm czy magia.

Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Plus Minus
Chaos we Francji rozleje się na Europę
Plus Minus
Podcast „Posłuchaj Plus Minus”: Przereklamowany internet
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Joanna Opiat-Bojarska: Od razu wiedziałam, kto jest zabójcą
Plus Minus
„28 lat później”: Memento mori nakręcone telefonem
Plus Minus
„Sama w Tokio”: Znaleźć samą siebie