Rankingi sztuki mają większe wzięcie niż sztuka. Bo to swego rodzaju towar zastępczy. Maść na szczury niewiedzy. Media donoszą, że sztuka to opłacalna inwestycja. Jeszcze. Za rok, dwa może być za późno, ceny podskoczą. Bryki więc pilnie poszukiwane. Tylko na którym polegać? Toplisty się rozmnożyły, a ich wyniki przeczą sobie nawzajem. Dla ułatwienia usystematyzowałam je. Podzieliłam na: interesowne, kumoterskie, amatorskie, snobistyczne, lokalne i szarych eminencji. Do wyboru.
Najgroźniejszy gatunek to ankiety z tezą. Interesowne. Służące zmanipulowaniu władz. O, te są groźne. Po taką armatę sięgnęła Fundacja Conspero zawiadująca artystyczną schedą po Jerzym Dudzie-Graczu. Zmarły cztery lata temu twórca ma już w Katowicach ulicę swego imienia, ale nie ma muzeum.
Groziło Warszawie, lecz stolica dała odpór. Fundacja przypuściła więc szturm na władze Krakowa. Argumentem miała być sonda przeprowadzona przez OBOP, a dotycząca najpopularniejszych powojennych krajowych mistrzów. Badanie przyniosło wyniki, o jakie chodziło Conspero. Czoło listy to oczywiście Duda-Gracz. Na niego rzekomo głosowali absolwenci wyższych uczelni, czyli intelektualna sól ziem. Drugie miejsce w rankingu zajął Zdzisław Beksiński, za nim uplasował się Jerzy Nowosielski.
Zastosowany w tym przypadku system przypomina quiz. Kartka z zestawem nazwisk, niepotrzebne skreślić. Ankietowani są losowo wybrani, co daje absolutną pewność naciągnięcia wyniku. Nasze społeczeństwo to ignoranci w sztuce.
Po co jednak Conspero wydaje pieniądze na te OBOP-owe manewry? Po pierwsze, żeby mieć z głowy kłopotliwe „dziedzictwo”; po drugie, żeby zacząć tę krowę doić. Zobaczymy, czy się uda.