Reklama
Rozwiń

Jeszcze o zabójstwie Makowieckich

Po przeczytaniu polemiki Janusza Marszalca („Plus Minus” 7 – 8 listopada) z naszym artykułem „Kto zabił Makowieckich („Plus Minus” 10 października) jesteśmy rozczarowani wiedzą, jak i warsztatem autora, który w krótkim tekście myli się zbyt często, aby można brać na poważnie jego wykładnie metodyczne

Publikacja: 21.11.2009 14:00

Red

Inna sprawa, że autor powinien wiedzieć, że nasz tekst to artykuł prasowy, w którym nie ma z natury rzeczy miejsca na przypisy, zaprezentowanie pełnego wachlarza źródeł, ich rozwiniętej analizy etc. Marszalec nie dość, że słabo zna źródła AK, nie zna literatury, to nawet w jednym przypadku nawet nie potrafi sięgnąć do własnych ustaleń.

Już na samym początku popełnia rażący błąd, pisząc „funkcjonariusze Policji Kryminalnej (tzw. polskiego Kripo), a kilka zdań później nazywa, o zgrozo, kripowców „polskimi policjantami”. Polska policja kryminalna w 1944 r. nie istniała, więc nie mogli być to jej funkcjonariusze. Określenia te są tym bardziej rażące, że padają w momencie, kiedy m.in. poprzez protesty i powoływanie do życia nowych instytucji upamiętniających historię II w.ś. staramy się walczyć z krzywdzącymi stwierdzeniami typu „polskie obozu koncentracyjne”.

Pozostało jeszcze 87% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Plus Minus
„Strefa gangsterów” – recenzja. Guy Ritchie narzuca serialowi wybuchowy rytm
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Plus Minus
Nie powstrzymasz zalewu turystów, to przynajmniej na nich zarób
Plus Minus
Rafał Chwedoruk: Ostatni atut Polski 2050 legł w gruzach
Plus Minus
Mariusz Cieślik: Mój dług wdzięczności wobec Karola Nawrockiego
Plus Minus
Kataryna: Grok przypomniał, jacy naprawdę są politycy w dobrze skrojonych garniturach
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama