Zdanie odrębne

Cieszę się, że wydanie przez Bibliotekę „Więzi” oraz Instytut Dokumentacji i Studiów nad Literaturą Polską wyboru pism krytycznoliterackich Jana Józefa Lipskiego „Słowa i myśli” zainspirowało tak wiele znanych osób do podzielenia się wspomnieniami o tym wybitnym krytyku i historyku literatury, publicyście, działaczu społecznym i polityku.

Publikacja: 23.07.2010 12:17

Red

Zawiodła jednak pamięć pana Jana Lityńskiego, który we wspomnieniu „Mój Jan Józef” („Rz” z 10.07) przypisuje Lipskiemu autorstwo Listu 34. W rzeczywistości autorem zwięzłej, dwuzdaniowej petycji do władz był Antoni Słonimski, który osobiście złożył ją w kancelarii premiera Józefa Cyrankiewicza 14 marca 1964 roku. Oddajmy głos bezpośrednim uczestnikom wydarzeń sprzed 46 lat. Sam Lipski we wspomnieniu o poecie „Moje knowania z Panem Antonim” pisał: „Pan Antoni zapraszał też różne osoby ze środowiska literackiego na mininarady u siebie w domu. I pewnego dnia przyszedł z małym karteluszkiem. To był ów tekst, który wywołać miał wkrótce tyle zamieszania. Od jednego rzutu oka widać było jedno: tekst był raczej konfrontacyjny, choć nie zamykał bynajmniej drogi do ewentualnych rozmów. Mimo że miałem chęć – nie zaproponowałem żadnych zmian, po pierwsze dlatego, by nie urazić dumy autorskiej Pana Antoniego, ale jeszcze bardziej, by nie wprowadzać nastroju dalszych narad i wprowadzania nowych poprawek, co znowu odsunie w czasie realizację akcji. Pytanie, jak by to było, gdyby nie okoliczność, że następną osobą, która usiadła z nami, był Paweł Jasienica. Rzucił okiem na tekst, pogratulował Panu Antoniemu i z miejsca zaczął techniczną rozmowę o zbieraniu podpisów, sposobie przekazania tekstu władzy itd. Stanęło na tym, że tego jeszcze dnia Pan Antoni na spotkaniu w PEN-Clubie zbierze maksymalną ilość podpisów, następnie wezmę tekst z podpisami ja, by według omówionego wspólnie spisu obskoczyć różne osoby z profesury warszawskiej i krakowskiej” (cyt. za: „Wspomnienia o Antonim Słonimskim”, Warszawa 1996, s. 114 – 115).

Na temat zatrzymania przez UB Jana Józefa Lipskiego w związku z Listem 34 znajdujemy notatkę w „Dziennikach” Anny Kowalskiej, która w Wielki Czwartek 1964 roku zapisała: „Wczoraj wypuszczono po czterdziestu ośmiu godzinach zatrzymania J. Lipskiego. Poprzedniego dnia o szesnastej trzydzieści u Słonimskiego: Jasienica, prof. Maria Ossowska, adwokat Steinsbergowa z zaprzyjaźnionym kolegą do pomocy. Słonimski bardzo elegancko wystąpił. Napisał list oświadczający, że Lipski był tylko pomocą techniczną, że sprawa listu do premiera jest jego inicjatywą, z jego również inicjatywy Lipski sporządził trzydzieści cztery odpisy owego listu dla osób, które figurowały na podpisanym liście” (cyt. za:

A. Kowalska, „Dzienniki 1927 – 1969”, Warszawa 2008, s. 381 – 382).

Jan Lityński pisze, że „reakcja władz [na List 34] była równie zdumiewająca, co histeryczna”. Warto przytoczyć opinię Pawła Hertza, który źródła tej histerii władz dopatrywał się w pluralizmie wśród sygnatariuszy Listu 34: „Był to dokument solidarności osób o bardzo zróżnicowanych poglądach i to właśnie, a nie błaha treść, jest najważniejsze. I znowu wydaje mi się, że to właśnie owo zróżnicowanie sprawiło, że ówczesne władze tak nerwowo i nieproporcjonalnie do treści Listu zareagowały.

W końcu zgromadzenie na jednej kartce podpisów Zofii Kossak i Marii Dąbrowskiej, Tatarkiewicza i Kotarbińskiego, Mackiewicza i Turowicza to nie byle co” (cyt. za: „Sposób na życie. Z Pawłem Hertzem rozmawia Barbara N. Łopieńska”, Warszawa 1997, s. 140).

I na koniec ostatnie uzupełnienie, tym razem potwierdzające raczej sposób widzenia rzeczy przez Jana Lityńskiego. Informacje o stosunku Lidii Ciołkoszowej do opozycji w kraju, w tym do środowiska KOR-owskiego, znajdzie czytelnik w wywiadzie rzece pt. „Spojrzenie wstecz” (Paryż 1995), jakiego udzieliła ona Andrzejowi Friszke. Z rozmowy tej bynajmniej nie wynika, by Lidia Ciołkoszowa miała traktować krąg ludzi należących do Komitetu Obrony Robotników oraz z nim współpracujących jak członków KPP.

Zawiodła jednak pamięć pana Jana Lityńskiego, który we wspomnieniu „Mój Jan Józef” („Rz” z 10.07) przypisuje Lipskiemu autorstwo Listu 34. W rzeczywistości autorem zwięzłej, dwuzdaniowej petycji do władz był Antoni Słonimski, który osobiście złożył ją w kancelarii premiera Józefa Cyrankiewicza 14 marca 1964 roku. Oddajmy głos bezpośrednim uczestnikom wydarzeń sprzed 46 lat. Sam Lipski we wspomnieniu o poecie „Moje knowania z Panem Antonim” pisał: „Pan Antoni zapraszał też różne osoby ze środowiska literackiego na mininarady u siebie w domu. I pewnego dnia przyszedł z małym karteluszkiem. To był ów tekst, który wywołać miał wkrótce tyle zamieszania. Od jednego rzutu oka widać było jedno: tekst był raczej konfrontacyjny, choć nie zamykał bynajmniej drogi do ewentualnych rozmów. Mimo że miałem chęć – nie zaproponowałem żadnych zmian, po pierwsze dlatego, by nie urazić dumy autorskiej Pana Antoniego, ale jeszcze bardziej, by nie wprowadzać nastroju dalszych narad i wprowadzania nowych poprawek, co znowu odsunie w czasie realizację akcji. Pytanie, jak by to było, gdyby nie okoliczność, że następną osobą, która usiadła z nami, był Paweł Jasienica. Rzucił okiem na tekst, pogratulował Panu Antoniemu i z miejsca zaczął techniczną rozmowę o zbieraniu podpisów, sposobie przekazania tekstu władzy itd. Stanęło na tym, że tego jeszcze dnia Pan Antoni na spotkaniu w PEN-Clubie zbierze maksymalną ilość podpisów, następnie wezmę tekst z podpisami ja, by według omówionego wspólnie spisu obskoczyć różne osoby z profesury warszawskiej i krakowskiej” (cyt. za: „Wspomnienia o Antonim Słonimskim”, Warszawa 1996, s. 114 – 115).

Plus Minus
Chińskie marzenie
Plus Minus
Jarosław Flis: Byłoby dobrze, żeby błędy wyborcze nie napędzały paranoi
Plus Minus
„Aniela” na Netlfiksie. Libki kontra dziewczyny z Pragi
Plus Minus
„Jak wytresować smoka” to wierna kopia animacji sprzed 15 lat
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
gra
„Byczy Baron” to nowa, bycza wersja bardzo dobrej gry – „6. bierze!”