Polityka pamięci i bezpieczeństwo

Dezinformacja w polityce historycznej zagraża bezpieczeństwu obywateli, społeczności i państw. Wykorzenia, wzbudza emocje i konflikt. Głównym narzędziem do walki z nią są różne formy upowszechniania wiedzy o historii i... sceptycyzm. Zwłaszcza dziś, gdy informacja, prawdziwa czy fałszywa, niemal nie zna ograniczeń, warto wzbudzać w sobie zdrowy dystans i weryfikować docierające do nas dane.

Publikacja: 25.06.2021 18:00

Polityka pamięci i bezpieczeństwo

Foto: AdobeStock

Aby sprawdzanie informacji mogło być łatwe i dostępne, ludzie potrzebują wiarygodnych punktów odniesienia, „infrastruktury" umożliwiającej dostęp do rzetelnych źródeł. Do tego konieczne są inwestycje w badania i edukację. Jeżeli przyjmiemy taki punkt widzenia, pieniądze przeznaczone na te cele powinniśmy traktować jako inwestycję w bezpieczeństwo, a niemałą część lokować w przedsięwzięciach o charakterze międzynarodowym. Wydatnie rozszerza to krąg odbiorców, podnosi wiarygodność przekazu – to, co my wiemy i myślimy o historii, warto skonfrontować z tym, co wiedzą i sądzą inni.

Pozostało 88% artykułu

Teraz 4 zł za tydzień dostępu do rp.pl!

Kontynuuj czytanie tego artykułu w ramach subskrypcji rp.pl

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Plus Minus
Wielki Gościńcu Litewski – zjem cię!
Plus Minus
Aleksander Hall: Ja bym im tę wódkę w Magdalence darował
Plus Minus
Joanna Szczepkowska: Racja stanu dla PiS leży bardziej po stronie rozbicia UE niż po stronie jej jedności
Plus Minus
Przeciw wykastrowanym powieścidłom
Plus Minus
Pegeerowska norma