„Czwarty filar”

Publikacja: 04.02.2012 00:01

Grze­gorz Gór­ny w ar­ty­ku­le „Czwar­ty fi­lar" („Plus­-Mi­nus" 14 – 15 stycz­nia 2012 r.) pod­dał pod roz­wagę dwie waż­ne kwe­stie. Pierw­sza z nich – dla­cze­go tak się dzie­je, iż jest nie­mal re­gu­łą, że spa­dek dziet­no­ści i ujem­ny współ­czyn­nik przy­ro­stu na­tu­ral­ne­go to dziś zja­wi­sko cha­rak­te­ry­stycz­ne ra­czej dla kra­jów za­moż­nych niż bied­nych? Dru­ga, za­war­ta w cy­ta­cie z pra­sy ame­ry­kań­skiej: Co trze­ba zro­bić, aby prze­ko­nać ko­bie­tę, by mia­ła czwo­ro dzie­ci?



Cy­wi­li­za­cja, we­dług mo­jej ob­ser­wa­cji, uczy­ła męż­czyzn ego­izmu, a ko­bie­ty al­tru­izmu, czy­li skła­nia­ła te dwie płcie do za­cho­wań, któ­re już ma­ją w swej na­tu­rze. Chy­ba wszy­scy się zgo­dzi­my, że fakt no­sze­nia przez ko­bie­tę w swym cie­le ma­łe­go czło­wie­ka do­wo­dzi, iż jest ona per na­tu­ram stwo­rzo­ną do al­tru­izmu. Tym­cza­sem płeć mę­ska by­ła utwier­dza­na w prze­ko­na­niu, że jest lep­sza z ra­cji płci wła­śnie oraz prze­zna­czo­na do rzą­dze­nia i pa­no­wa­nia. (...) Ego­izm męż­czyzn, któ­ry ci ma­ją w na­tu­rze, zo­stał za­tem zin­ten­sy­fi­ko­wa­ny. Tym­cza­sem po­win­no być do­kład­nie od­wrot­nie. W myśl za­sa­dy, że uczę się te­go, cze­go nie umiem, zdo­by­wam to, cze­go nie mam, a co jest mi po­trzeb­ne do prze­trwa­nia, ko­bie­ty po­win­ny sta­wać się bar­dziej ego­istycz­ne, a męż­czyź­ni – al­tru­istycz­ni. (...)



W hi­sto­rii na­szej cy­wi­li­za­cji moż­na za­ob­ser­wo­wać jesz­cze jed­no zja­wi­sko. W wy­ni­ku roz­wo­ju prze­my­słu bu­do­wa­no fa­bry­ki, w któ­rych za­czę­ło pra­co­wać ty­sią­ce ko­biet. Wy­rzu­co­no no­lens vo­lens ko­bie­tę z gniaz­da. Nie­wy­ba­czal­na zbrod­nia i „grzech pier­wo­rod­ny", któ­ry skut­ko­wał ko­lej­ny­mi. Nie­wąt­pli­wie ko­bie­ta jest za­do­wo­lo­na, gdy mo­że w spo­ko­ju zaj­mo­wać się do­mem i ro­dzi­ną. I vi­ce ver­sa: dzie­ci cie­szą się, kie­dy wró­ciw­szy ze szko­ły za­sta­ją ma­mę w do­mu, po­dob­nie mąż z pra­cy – żo­nę. A wszy­scy chcą wi­dzieć, że jest ona szczę­śli­wa. I pro­szę nie uży­wać tu sło­wa: „po­świę­ce­nie". Już lep­sze by­ło­by: „uświę­ce­nie".

Chcę jed­nak w tym miej­scu przy­to­czyć ulu­bio­ne po­wie­dzon­ko Ha­li­ny, mo­jej cio­ci, już eme­ryt­ki: „Każ­da go­spo­dy­ni jak ma w skrzy­ni". No wła­śnie – gdzie ci męż­czyź­ni, gdzie te gło­wy ro­dzi­ny, któ­re wie­dzia­ły, co do nich na­le­ży, by­ły prze­ko­na­ne, pew­ne i zde­ter­mi­no­wa­ne do te­go, aby za­pew­nić go­dzi­wy byt żo­nom i dzie­ciom? Na pew­no ja­cyś dziel­ni się znaj­dą – oby by­ło ich jak naj­wię­cej! Tym­cza­sem wi­dać nie wy­star­cza, sko­ro ko­bie­ty mu­szą de fac­to pra­co­wać, by za­pew­nić byt so­bie i dzie­ciom. (...)

Przej­dę te­raz do py­ta­nia dru­gie­go. Jak prze­ko­nać ko­bie­tę, by mia­ła dzie­ci? Co zro­bić, by ko­bie­ta wy­kształ­co­na, ma­ją­ca usta­bi­li­zo­wa­ne ży­cie; do­bre miej­sce za­miesz­ka­nia i źró­dło utrzy­ma­nia, (...) chcia­ła za­ło­żyć gniaz­do ro­dzin­ne? To oczy­wi­ście za­le­ży od ko­bie­ty.

Są prze­cież mi­lio­ny Eu­ro­pe­jek, któ­re, mi­mo że nie fi­lo­zo­fu­ją tak jak ja (a mo­że wła­śnie dla­te­go), ma­ją po­tom­stwo. I chwa­ła im za to! No ale, ja­ko się rze­kło, chcie­li­by­śmy wię­cej. Po­nie­waż my ży­je­my w Pol­sce, od­nio­sę się do te­go, co jest, cze­go nie ma, a co we­dług mnie po­win­no być tu, aby spo­koj­nie moż­na by­ło mieć dzie­ci i do­brze tu je wy­cho­wy­wać. (...)

Wo­la­ła­bym, by dro­gi, po któ­rych bę­dzie­my jeź­dzić, po pierw­sze by­ły, po dru­gie by­ły bez­piecz­ne, a po trze­cie, by nie jeź­dzi­li po nich kie­row­cy bę­dą­cy pod wpły­wem szko­dli­wych sub­stan­cji. Ży­czy­ła­bym so­bie, aby szko­ły by­ły miej­scem na­uki, wy­cho­wa­nia i roz­wo­ju, a nie are­ną, gdzie do­ko­nu­je się dzi­wacz­nych eks­pe­ry­men­tów edu­ka­cyj­nych. Gdy ktoś za­cho­ru­je, ocze­ki­wa­ła­bym, że otrzy­ma sto­sow­ną po­moc, a nie jak jest te­raz: pa­cjent jest za­kład­ni­kiem czte­rech stron: rzą­du, NFZ­, kon­cer­nów far­ma­ceu­tycz­nych i ap­tek. Czy mo­je żą­da­nia są zbyt wy­gó­ro­wa­ne? (...)

Grze­gorz Gór­ny w ar­ty­ku­le „Czwar­ty fi­lar" („Plus­-Mi­nus" 14 – 15 stycz­nia 2012 r.) pod­dał pod roz­wagę dwie waż­ne kwe­stie. Pierw­sza z nich – dla­cze­go tak się dzie­je, iż jest nie­mal re­gu­łą, że spa­dek dziet­no­ści i ujem­ny współ­czyn­nik przy­ro­stu na­tu­ral­ne­go to dziś zja­wi­sko cha­rak­te­ry­stycz­ne ra­czej dla kra­jów za­moż­nych niż bied­nych? Dru­ga, za­war­ta w cy­ta­cie z pra­sy ame­ry­kań­skiej: Co trze­ba zro­bić, aby prze­ko­nać ko­bie­tę, by mia­ła czwo­ro dzie­ci?

Pozostało 88% artykułu
Plus Minus
Podcast „Posłuchaj Plus Minus”: AI. Czy Europa ma problem z konkurencyjnością?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Plus Minus
„Psy gończe”: Dużo gadania, mało emocji
Plus Minus
„Miasta marzeń”: Metropolia pełna kafelków
Plus Minus
„Kochany, najukochańszy”: Miłość nie potrzebuje odpowiedzi
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Plus Minus
„Masz się łasić. Mobbing w Polsce”: Mobbing narodowy