Plus Minus: Podobno do rewolucji społecznych dochodzi, kiedy ludziom zaczyna się materialnie poprawiać. Czy z koalicjami politycznymi jest tak samo – gdy już wygrają wszystko, co jest do wygrania, to dochodzi do wewnętrznego wybuchu?
Ta teoria rewolucji to jest koncepcja Alexisa de Tocqueville'a sformułowana w książce „Dawny ustrój a rewolucja", która była jedną z idei obowiązujących w XIX wieku. Chodziło w niej o ruchy społeczne. Teza była następująca: gdy ludziom zaczyna się poprawiać pod względem materialnym i ich jedynym celem nie jest już walka o byt, zaczynają się rozglądać za wyższymi wartościami, takimi jak wolność, demokracja i swobody. Gdyby przełożyć koncepcję de Tocqueville'a na naszą politykę, na różne rządy koalicyjne, to rzeczywiście można zauważyć pewną prawidłowość – w trudnych warunkach, gdy koalicja rządowa znajduje się w opresji, a także gdy jej egzystencja jest zagrożona, zwiera szyki. W momencie gdy koalicjantom wydaje się, że zagrożenie minęło i mogą wojować ze sobą o władzę, dochodzi do rozpadów koalicji i przechodzenia do rządów mniejszościowych. Dzieje się tak również wtedy, gdy opozycja jest tak słaba, że znika z widnokręgu rządzących, a głównym przeciwnikiem staje się partner koalicyjny. Emocje wtedy przysłaniają zdrowy rozsądek i dochodzi do bratobójczej walki.