Polska tolerancja nie zna granic

Nie tylko, że nic się nie stało, Panowie i Panie, ale jest dobrze!

Publikacja: 07.12.2014 10:00

Krzysztof Ziemiec

Krzysztof Ziemiec

Foto: Fotorzepa/Rafał Guz

A nawet bardzo dobrze, bo sukces po drugiej turze wyborów samorządowych ogłosili właściwie wszyscy. I PO, która mimo że wygrała, to straciła. I PiS, który mimo że wygrał, to poniósł prestiżową porażkę. A nawet SLD, który stracił najwięcej, a mimo to – według zapewnień swego lidera – będzie drugą siłą! Nie wiem co prawda, jak to policzył, bo jakkolwiek patrzeć, drugą (a może i pierwszą) siłą są po tych wyborach ludowcy. Chwalą się więc wszyscy, choć wszyscy widzą, że nic się nie stało. I nie zmieniło. No, może tylko w PKW się zmieni. I dobrze.

Oby naprawdę sporo się zmieniło i w Państwowej Komisji Wyborczej, i w sposobie organizacji głosowania, bo nie można udawać w nieskończoność, że nic się nie stało. Stało się! Niezależnie od tego, jak bardzo dla jednych jest to krzywdzące, a dla innych korzystne. Zamiatanie tego pod dywan w imię chwilowego spokoju politycznego zemści się na nas wszystkich za rok, kiedy czekają nas podwójne wybory. Zaufanie do państwa i jego instytucji w środowiskach, które wymagają czegoś więcej niż sprawnie działającego w zimie centralnego ogrzewania, wsi na włosku (a zarazem „zwisa"). W perspektywie kilku lat będzie to wręcz zabójcze.

Generalnie można jednak odnieść wrażenie, że Polacy to bardzo tolerancyjny naród. Tyle im politycy naobiecywali w tej kampanii oraz w poprzedniej, że nie dałaby im rady żadna sieć telefonii promująca się przed świętami. Niewiele z tych obietnic wyszło i niewiele wyjdzie, ale prawie nikomu to nie przeszkadza. Już niemal nikt nie rozlicza z tego zadowolonych z siebie polityków, bo też i mało kto im w pełni wierzy... Tyle tylko, że to taka nasza narodowa choroba – skleroza i schizofrenia.

Nie wiem, jaką dolegliwością – a może tolerancyjnością właśnie – należy tłumaczyć partyjną obronę, w jaką dawni koledzy i koleżanki wzięli Sławomira Nowaka. Sąd uznał go za winnego przestępstwa urzędniczego zatajenia w pięciu oświadczeniach majątkowych cennego zegarka. Nie miał wątpliwości, że Nowak powinien był go ujawnić. Wątpliwości mają za to niektórzy posłowie. I nic to, że wszyscy oni jako doświadczeni politycy wiedzą, iż poseł i minister miał obowiązek wykazać w oświadczeniach majątkowych wszystkie ruchomości warte więcej niż 10 tys. zł – a za taką rzecz sąd uznał zegarek Nowaka. Do niektórych słowa sędzi, która cytowała Władysława Bartoszewskiego: „Przecież posłowie nie są analfabetami. Umieją czytać i pisać", nie przemówiły. Ciekawe, że w innych przypadkach każda wypowiedź tego byłego ministra byłaby dla nich busolą...

Tolerancja w polityce kwitnie! Oprócz argumentów, że szkoda chłopa, bo był zdolnym i skutecznym politykiem, pojawiły się i takie: „On tego zegarka nie ukradł, nie ukrywał, on przecież go nosił. Wręcz paradował z nim, chwalił się nim publicznie. To nie jest człowiek, któremu zarzucono, że ukradł zegarek"; „Minister transportu popełnił... administracyjną pomyłkę"; „Nikogo nie skrzywdził poza sobą! Nikomu nic nie ukradł. Po prostu nosił zegarek". Serio takie słowa padły!

Sęk w tym, że owszem, skrzywdził – on i jemu podobni, jak choćby podróżnicy z PiS, wyborców, którzy im zaufali (a to wcale niemało), i całą klasę polityczną, która w narodzie ma coraz niższe notowania. Choć spora część owego narodu jest tak bardzo tolerancyjna, że wcale bym się nie zdziwił, gdyby za jakiś czas i Nowak, i Hofman ze spółką na nowo odnaleźli się w polityce.

Nasza tolerancja obejmuje nie tylko polityków. Kilka dni temu lokalna prasa i kierowcy radowali się z otwarcia całego odcinka drogi ekspresowej S8 z Łodzi do Wrocławia. Podróż do stolicy Dolnego Śląska będzie trwać niecałe dwie godziny. Brawo! Tylko że droga miała powstać... ponad dwa lata temu! No a Łódź i tak pozostanie najwęższym drogowym gardłem, leżąc przy skrzyżowaniu trzech z najważniejszych szlaków drogowych w Polsce! Co więcej, pomysł, aby zbudować łódzki odcinek A1 (przypominam, miał być gotowy przed Euro, a powstanie dopiero za dwa lata! ) o szerokości ledwie dwóch pasów w każdym kierunku, jest co najmniej kuriozalny. Przecież ta droga będzie najbardziej zakorkowanym odcinkiem w Polsce. Tak jak już teraz jest nią odcinek A2 między Łodzią a Warszawą. No, chyba że ktoś szybko wybuduje S14, którą – jeśli dobrze usłyszałem – pani premier obiecała w kampanii prezydent Łodzi.

Tak czy inaczej, na całym świecie miejskie i podmiejskie odcinki autostrad buduje się szerzej niż u nas. Położenie za jakiś czas kolejnego pasa będzie znacznie trudniejsze i absurdalnie wręcz drogie. U nas tolerancja nie zna granic. Także w transporcie kolejowym, co „udowodni" niebawem „wahadełko"

Na koniec, żeby popsuć humor wielu kierowcom, przypomnienie – Sejm odesłał do ponownego rozpatrzenia projekt ustawy, która odbierałaby straży miejskiej możliwość kontroli fotoradarowych. Straż więc nadal będzie się zajmowała głównie łupieniem ludzi. O, pardon, czuwaniem nad porządkiem ruchu drogowego.

Polska to bardzo tolerancyjny kraj, o czym w najmniejszym stopniu świadczy warszawska tęcza.

Autor jest dziennikarzem i prezenterem „Wiadomości" TVP

A nawet bardzo dobrze, bo sukces po drugiej turze wyborów samorządowych ogłosili właściwie wszyscy. I PO, która mimo że wygrała, to straciła. I PiS, który mimo że wygrał, to poniósł prestiżową porażkę. A nawet SLD, który stracił najwięcej, a mimo to – według zapewnień swego lidera – będzie drugą siłą! Nie wiem co prawda, jak to policzył, bo jakkolwiek patrzeć, drugą (a może i pierwszą) siłą są po tych wyborach ludowcy. Chwalą się więc wszyscy, choć wszyscy widzą, że nic się nie stało. I nie zmieniło. No, może tylko w PKW się zmieni. I dobrze.

Pozostało 88% artykułu
Plus Minus
Podcast „Posłuchaj Plus Minus”: AI. Czy Europa ma problem z konkurencyjnością?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Plus Minus
„Psy gończe”: Dużo gadania, mało emocji
Plus Minus
„Miasta marzeń”: Metropolia pełna kafelków
Plus Minus
„Kochany, najukochańszy”: Miłość nie potrzebuje odpowiedzi
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Plus Minus
„Masz się łasić. Mobbing w Polsce”: Mobbing narodowy