Bezpiecznie przenieść pianino

Grzegorz Krychowiak został dziesiątym polskim piłkarzem, który mógł cieszyć się ze zdobycia jednego z europejskich pucharów. Z tej okazji przypominamy jego sylwetkę, która ukazała się w ostatnim wydaniu magazynu "Plus Minus".

Aktualizacja: 28.05.2015 13:49 Publikacja: 22.05.2015 01:43

Grzegorz Krychowiak

Grzegorz Krychowiak

Foto: AFP

Każdy pamięta to doskonale. Dziecięce marzenia o wielkiej karierze piłkarskiej, prowadzone kolorowymi długopisami i flamastrami zeszyty z wyimaginowanymi rozgrywkami. Staranne rysowanie koszulek i ulubionych goli, wybieranie jedenastek marzeń, no i przede wszystkim rankingi. Całe mnóstwo rankingów. Podwórkowe turnieje, heroiczne boje z sąsiednim blokiem, osiedlem, miasteczkiem, wsią, po których zdarte do krwi kolana obnosiło się dumnie niczym ordery z pola bitwy. I chociaż często słupkami bramki były latarnia i kamień albo tornistry czy worki od kapci, dla nas te boiska były Camp Nou, Maracaną albo Wembley. Pokażcie dzieciaka, który nie miał osiedlowego Wembley... A  każdy wygrany mecz był jak zwycięstwo w finale europejskiego pucharu. Można by przysiąc, że nawet „We Are the Champions" grali.

Dziś zdecydowana większość tych wyrośniętych już pasjonatów tkwi w korkach, by dojechać do pracy i zasiąść przed komputerami o 9 rano i trwać przy nich do 17, a marzenia dziecięce zostają marzeniami niespełnionymi. Puchar w górze przy wybuchających fajerwerkach i konfetti lecącym z nieba – to już nie dla nich.

Tylko dziewięciu Polaków zdobyło europejskie klubowe trofeum, w tym jeden z nich nawet klubowe trofeum światowe – Zbigniew Boniek  (z Juventusem sięgał po Puchar Europy w 1985 roku, ale zdobył z nim także rok wcześniej Puchar Zdobywców Pucharów i Superpuchar), Józef Młynarczyk (z FC Porto Puchar Europy, Superpuchar i Puchar Interkontynentalny w 1987 roku), Andrzej Buncol (z Bayerem Leverkusen Puchar UEFA w 1988 roku), Euzebiusz Smolarek i Tomasz Rząsa (to samo trofeum z Feyenoordem w 2002 roku), Jerzy Dudek (słynny „Dudek Dance" w Stambule w 2005 roku, gdy jego Liverpool pokonał Milan i triumfował w Lidze Mistrzów), Tomasz Kuszczak (w finale nie grał, ale w zwycięskiej dla Manchesteru United edycji LM 2007/2008 zaliczył pięć występów, w tym trzy pełne) i Mariusz Lewandowski (z Szachtarem Donieck Puchar UEFA w 2009 roku). Dziewięciu spośród tych milionów, które uganiały się za piłką po betonowych podwórkach, piaskowych boiskach, pastwiskach, a wielkim świętem dla nich była gra na prawdziwej murawie.

Pozostało 81% artykułu

Teraz 4 zł za tydzień dostępu do rp.pl!

Kontynuuj czytanie tego artykułu w ramach subskrypcji rp.pl

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Plus Minus
Emilka pierwsza rzuciła granat
Plus Minus
„Banel i Adama”: Świat daleki czy bliski
Plus Minus
Piotr Zaremba: Kamienica w opałach
Plus Minus
Marcin Święcicki: Leszku, zgódź się
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Plus Minus
Chwila przerwy od rozpadającego się świata