Aktualizacja: 15.08.2025 00:11 Publikacja: 27.06.2025 15:15
Foto: mat.pras.
Obecnie matematycy to chyba najniebezpieczniejsi ludzie na planecie” – mówi agentka wywiadu USA Taylah Sanders (Quintessa Swindell), tłumacząc, dlaczego inwigiluje kilkoro z nich. Wśród śledzonych jest Edward Brooks (Leo Woodall), student Cambridge zajmujący się liczbami pierwszymi. To geniusz, który nie korzysta z komputerów, gdyż – jak twierdzi – są zbyt wolne. Wystarczą mu notes i długopis.
Jako że w jego analogowej rzeczywistości nie ma miejsca na zagrożenia składające się z samych zer i jedynek, Edward nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, że to, nad czym pracuje, może wywrócić świat. Jeśli rozwiąże pewne zadanie, stworzy klucz umożliwiający otwarcie każdego cyfrowego zamka, jaki istnieje. A to oznacza chaos. Nic dziwnego, że źli ludzie chcą położyć swe łapska na kalkulacjach Brooksa, a on staje się ofiarą globalnego spisku i tytułowym obiektem zainteresowania.
Mimo że coraz więcej wiemy o lesie, ten wciąż nie przestaje nas zaskakiwać.
„Shadow Labyrinth” to gratka dla boomerów: platformówka jak z lat 80.
Geniusz nie musi być dziedziczny, czego dowodzi lektura książki Christophera Rothko „Mark Rothko. Od środka”.
Choć „Znajomi i sąsiedzi” utrzymani są w formule „pożreć bogatych”, to twórcy sympatyzują z bohaterem-krezusem.
Od miesięcy nie widziałem nic ciekawszego od filmu „Szczęśliwy Lazzaro”. Wróciłem z niego natchniony.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas