Reklama

Paweł Konzal: Świat dzisiejszy, świat wczorajszy

W przyszłym roku 15 proc. budżetu Polski wydane będzie na obsługę zadłużenia. Jest to trzecia największa pozycja w budżecie, niemalże równa otrzymywanym środkom z UE.

Publikacja: 06.12.2024 14:20

Dochody państwa w 2024 r. wyniosą 626 mld zł. Koszt obsługi zadłużenia to 85 mld zł, a więc 13,5 pro

Dochody państwa w 2024 r. wyniosą 626 mld zł. Koszt obsługi zadłużenia to 85 mld zł, a więc 13,5 proc. budżetu spożytkujemy na obsługę długu. Dla porównania dochody budżetu środków europejskich to niecałe 87 mld zł. Można więc powiedzieć, że doszliśmy do poziomu, w którym wszystkie środki europejskie przeznaczamy na obsługę zadłużenia.

Foto: AdobeStock

Szukając formuły dla określenia czasów przed pierwszą wojną światową, myślę, że najwłaściwsza nazwa dla nich to »złoty wiek pewności i bezpieczeństwa«. Wszystko w naszej tysiącletniej bez mała monarchii austriackiej wydawało się mocno ugruntowane, a państwo samo najwyższą rękojmią tej trwałości. (…) Wszelki radykalizm, wszelki gwałt wydawał się wręcz niemożliwy w tej epoce rozsądku”.

Tak pisał Stefan Zweig w najsłynniejszej książce o imperium Habsburgów „Świat wczorajszy”. Szybkość, z jaką „świat dzisiejszy” stał się „światem wczorajszym”, zaskoczyła jego i jemu współczesnych 100 lat temu dwukrotnie. Nagromadzenie zmian, które obserwujemy, w połączeniu z dramatycznie pogarszającą się sytuacją fiskalną Polski stwarza ryzyko, że również nasz czas dzisiejszy wzrostu dobrobytu może stać się szybko czasem wczorajszym.

Czytaj więcej

Paweł Konzal: Sztuczna inteligencja – rewolucja inna niż wszystkie

Niepewność dotycząca przyszłości tworzy przestrzeń dla wolności. Jeśli przyszłość nie jest zdeterminowana, to możliwe są indywidualne wybory. Jednocześnie dla planowania przyszłości – koniecznego do rozwoju i inwestycji – niezbędne jest istnienie pewnej dozy przewidywalności. Na poziomie indywidualnym, im większa doza niepewności w stosunku do przyszłości, tym większy niepokój. Im większy niepokój, tym mniejsza skłonność do podejmowania ryzyka.

Rozwój państw i społeczeństw odbywa się więc pomiędzy koniecznością zapewnienia określonej dozy przewidywalności a budowaniem przestrzeni dla indywidualnych wyborów i możliwości podejmowania ryzyka. Każdy z nas ma inny apetyt na ryzyko. Wydaje się jednak, iż większość obywateli chce mieć zapewnione bezpieczeństwo w momentach szczególnej bezradności lub doświadczania kruchości istnienia. Chodzi o etapy życia, w których nie jesteśmy w stanie sami zapewnić sobie podstaw do egzystencji: choroby, starości, dzieciństwa, bezrobocia.

Reklama
Reklama

Gdy brakuje rozwagi w gospodarce publicznym pieniądzem, może dojść do radykalizmów i gwałtu, niemożliwych do wyobrażenia w dzisiejszym świecie – epoce rozsądku.

Podążając za tą potrzebą, w ciągu ostatnich dwóch wieków stworzyliśmy odpowiednie systemy: emerytalny, ubezpieczeń społecznych i publicznej edukacji. Kontynuowanie istnienia tych systemów w obecnej formie jest zagrożone przez depopulację – prowadzącą do zmniejszenia liczby obywateli dokładających się do systemu – oraz sytuację fiskalną Polski. Poczucie, że umowa społeczna może być złamana, że pewność i bezpieczeństwo mogą być zagrożone, prowadzi do radykalizmów i przywołanego przez Zweiga gwałtu. Stąd też konieczność naprawy finansów państwa staje się coraz ważniejszym i pilniejszym wyzwaniem.

Dochody państwa w 2024 r. wyniosą 626 mld zł. Koszt obsługi zadłużenia to 85 mld zł, a więc 13,5 proc. budżetu spożytkujemy na obsługę długu. Dla porównania dochody budżetu środków europejskich to niecałe 87 mld zł. Można więc powiedzieć, że doszliśmy do poziomu, w którym wszystkie środki europejskie przeznaczamy na obsługę zadłużenia.

Czytaj więcej

Paweł Konzal: Mieszkanie Plus, Mieszkanie Minus

W 2025 r. przychody wzrosną o 7 mld zł, a koszt obsługi długu – o 10 mld zł. Aż 15 proc. budżetu wydamy na obsługę zadłużenia. Jedynie wydatki na zdrowie i zbrojenia będą wyższe w budżecie niż koszt obsługi długu, który stał się trzecią najwyższą pozycją, jeśli chodzi o wydatki państwa polskiego.

Równocześnie w bardzo szybkim tempie zaciągamy nowe długi. Deficyt budżetowy podawany jest w odniesieniu do PKB. Warto jednak porównać go również z przychodami budżetowymi. W 2024 r. pożyczyliśmy już 40 proc., a w 2025 r. pożyczymy aż 45 proc. przychodów budżetowych. Skutkiem takiego tempa zadłużania rok w rok jest jeden z najwyższych w UE kosztów obsługi długu. Wzrósł on trzykrotnie w trzy lata – z 31 mld zł w 2021 r. do 95 mld w przyszłym roku.

Reklama
Reklama

Jeśli trend ten się nie zmieni, niedługo – by móc zapłacić odsetki od coraz droższego długu – będziemy musieli obcinać wydatki na ochronę zdrowia, edukację i obronność. Gdy brakuje rozwagi w gospodarce publicznym pieniądzem, może dojść do radykalizmów i gwałtu, niemożliwych do wyobrażenia w dzisiejszym świecie – epoce rozsądku.

Plus Minus
„Brat”: Bez znieczulenia
Plus Minus
„Twoja stara w stringach”: Niegrzeczne karteczki
Plus Minus
„Sygnaliści”: Nieoczekiwana zmiana zdania
Plus Minus
„Ta dziewczyna”: Kwestia perspektywy
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Hanna Greń: Fascynujące eksperymenty
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama