Reklama
Rozwiń
Reklama

Jan Bończa-Szabłowski: Potępienie Fausta

W spektaklu Wojciecha Farugi w Narodowym są odwołania do Holokaustu, II wojny światowej, jest krytyka chciwości i obłudy Kościoła oraz rządów totalitarnych. Są Wałęsa, Chaplin, Hitler i Maria Callas. Brakuje tylko Matki Teresy i psa Baskerville’ów.

Publikacja: 22.11.2024 14:15

Aktorzy podczas próby dla mediów przed premierą Fausta Johanna Wolfganga Goethego w reżyserii Wojcie

Aktorzy podczas próby dla mediów przed premierą Fausta Johanna Wolfganga Goethego w reżyserii Wojciecha Farugi w Teatrze Narodowym w Warszawie.

Foto: PAP/Albert Zawada

Nie można czegoś robić „przy okazji”, a potem dziwić się, że to nie wyszło. Wszystko jedno, czy piecze się ciasto, czy wystawia „Fausta”, choćby w Teatrze Narodowym. Wojciech Faruga zdecydował się na to drugie i wyszedł niezły zakalec.

Dlaczego uważam że ten „Faust” powstawał przy okazji? Faruga, przygotowując go, miał na głowie niezakończoną rozbudowę Teatru Polskiego w Bydgoszczy, którą wraz z zakończoną kadencją dyrektorską pozostawił swemu następcy, a jednocześnie zgodził się przyjąć kolejną dyrekcję, tym razem w Teatrze Dramatycznym w Warszawie, którego, jak wiadomo, sytuacja jest dramatyczna.

Pozostało jeszcze 86% artykułu

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Treści, którym możesz zaufać.

Reklama
Plus Minus
„Wszystko jak leci. Polski pop 1990-2000”: Za sceną tamtych czasów
Plus Minus
„Eksplodujące kotki. Gra planszowa”: Wrednie i losowo
Plus Minus
„Jesteś tylko ty”: Miłość w czasach algorytmów
Plus Minus
„Harry Angel”: Kryminał w królestwie ciemności
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Sebastian Jagielski: Czego boją się twórcy
Reklama
Reklama